Gwiazdor Premier League za słaby na wielkie kluby? "Nigdzie nie będzie wzmocnieniem"
Latem przyszłego roku wygasa umowa Christiana Eriksena z Tottenhamem. Na ten moment trudno sobie wyobrazić, że Duńczyk pozostanie w klubie z Londynu. Jeszcze kilkanaście tygodni temu sporo mówiło się o zainteresowaniu Realu Madryt, lecz zdaniem Jamie'ego Carraghera taki transfer nie miałby większego sensu.
W letnim okienku transferowym Eriksen był celem kilku klubów. Interesowały się nim m.in. Manchester United oraz Real Madryt, lecz ostatecznie nikt nie zapłacił za niego wystarczająco dużo, by przekonać sternika Tottenhamu Daniela Levy'ego. Eriksen pozostał w klubie, lecz kompletnie nie przypomina tego zawodnika, który jeszcze niedawno czarował swoją grą. O jego kiepskiej sytuacji niech świadczy fakt, że Mauricio Pochettino bardzo często zostawia go na ławce rezerwowych.
Wszystko wskazuje na to, że latem 2020 roku Eriksen przestanie być graczem Tottenhamu. Już w styczniu przyszłego roku będzie mógł legalnie rozmawiać z innymi zespołami, które nie będą musiały płacić "Spurs" ani jednego funta. Gdzie więc wyląduje ofensywny pomocnik?
Darmowa transakcja na pewno skusi wiele topowych klubów, jednak zdaniem Jamie'ego Carraghera Eriksen nie będzie wzmocnieniem.
- To naprawdę bardzo dobry piłkarz dla Tottenhamu, lecz nie jest wystarczająco dobry, by grać dla Realu Madryt. Może iść, gdzie chce - choćby do PSG lub innego klubu - ale nigdzie nie będzie wzmocnieniem - powiedział były gracz Liverpoolu.
Zainteresowanie Eriksen ma przejawiać również Bayern Monachium. Były gracz tego klubu Lothar Matthaus również nie jest przekonany co do takiego transferu.
- To typowa "dziesiątka". Jest bardzo dobry technicznie, ale jest zbyt wolny, a Niko Kovac lubi graczy, którzy są szybcy i szybko grają piłką. Bayern musi skupić się na pozyskaniu Kaia Havertza - stwierdził.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze