Trener Pogoni Szczecin: Jestem rozczarowany
Trzecia w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Pogoni Szczecin przegrała w 1/16 finału Pucharu Polski w Mielcu z pierwszoligowym zespołem PGE FKS Stal Mielec 0:2 i odpadła z rozgrywek. - Jestem rozczarowany - przyznał trener gości Kosta Runjaic.
Pomocnik Stali Maciej Urbańczyk przyznał, że on i koledzy z drużyny przystępowali do tego pojedynku podrażnieni dwiema ligowymi porażkami. - Na pewno teraz jesteśmy zadowoleni. Wygraliśmy, a przyjechała przecież do nas drużyna z wysokiej półki, grająca do tego ciekawy futbol - powiedział po końcowym gwizdku.
Przez pierwsze 15 minut wydawało się, że dwukrotni mistrzowie Polski (1973, 1976) szybko obejmą prowadzenie. W 9. i 10. min w dużych opałach był bramkarz Pogoni Jakub Bursztyn. W pierwszym przypadku nieopodal swojego pola karnego źle zagrał Austriak Benedikt Zech, w efekcie czego w sytuacji sam na sam znalazł się Adrian Paluchowski. Jedyną korzyścią z tej akcji dla mielczan był jednak rzut rożny. Kilkadziesiąt sekund później znowu Paluchowski mógł zdobyć gola, ale i tym razem górą był Bursztyn.
Z czasem inicjatywę przejęli "Portowcy", jednak ich akcje nie były groźne. Pod koniec pierwszej połowy znowu śmielej zaczęła atakować Stal. W 36. min Paluchowski - zgodnie z przysłowiem, że "do trzech razy sztuka" - wykorzystał świetne zagranie z lewego skrzydła Krystiana Getingera i umieścił piłkę w siatce.
Jeszcze przed przerwą Pogoń mogła wyrównać, ale Stal wytrzymała falowe ataki rywala. W 44. min od straty gola uratował gospodarzy słupek.
Na początku drugiej połowy prowadzenie Stali podwyższył Mateusz Mak. Goście później mieli przewagę, ale nie zdołali odwrócić losów spotkania.
- Gratulacje dla Stali za zasłużone zwycięstwo. Nie mieliśmy dziś wiele do powiedzenia, graliśmy źle. Stal od początku robiła wszystko, aby wygrać ten mecz. O meczu wiele mówi fakt, że pierwszą bardzo dobrą okazję do zdobycia gola mieliśmy w końcówce meczu. W piątek w lidze przegraliśmy 0:2, teraz znowu 0:2. Mam nadzieję, że pokażemy prawdziwą twarz w weekend, w spotkaniu z Lechem Poznań. Aby tak się stało, każdy mój zawodnik musi spojrzeć w lustro i wyjaśnić sobie, co należy zrobić, aby w piłce nożnej odnosić sukcesy. Jestem po prostu rozczarowany - powiedział na konferencji prasowej Runjaic.
Sytuacja, o której wspomniał, miała miejsce w 87. min. Najpierw bramkarz pierwszoligowca Damian Primel odbił piłkę po strzale Zecha, a następnie obronił dobitkę Igora Łasickiego.
Szkoleniowiec Stali Dariusz Marzec powiedział po meczu, że... boli go głowa, bo nie potrafi zrozumieć, dlaczego jego podopieczni potrafili wygrać z zespołem ekstraklasy, a ostatnio przegrali dwa razy w pierwszej lidze, w tym z ostatnią w tabeli Odrą Opole.
- Oddałbym ten mecz za którykolwiek z tych poprzednich, gdyż dla nas najważniejsza jest liga. Dziś zawodnicy pokazali, że potrafią grać w piłkę. Przed meczem w naszej szatni padły z ust piłkarzy słowa, że od tego spotkania +idziemy w górę+. Mam nadzieję, że dotrzymają słowa - podkreślił Marzec.
Stal najlepszy wynik do tej pory w rozgrywkach PP osiągnęła w 1976 roku. Wówczas w finale przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:2.
WYNIKI I TERMINARZ TOTOLOTEK PUCHARU POLSKI
Przejdź na Polsatsport.pl