Fury zadebiutował w WWE i zarobił fortunę
Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) po raz ostatni w ringu bokserskim pojawił się we wrześniu tego roku, pokonując na punkty Otto Wallina (20-1, 13 KO). Anglik nabawił się w tym pojedynku groźnie wyglądającej kontuzji łuku brwiowego. Mimo to wrócił już do ringu, debiutując we wrestlingowej organizacji WWE.
Fury swoją pierwszą "walkę" we wrestlingu stoczył w Arabii Saudyjskiej podczas gali Crown Jewel. Jak się okazało, także w tej formule "Gypsy King" radzi sobie co najmniej nieźle. Fury pokonał bowiem popularnego zawodnika WWE, Brauna Strowmana.
The #GypsyKing @Tyson_Fury has officially stepped into @BraunStrowman's world. #WWECrownJewel pic.twitter.com/8fY39EhI57
— WWE (@WWE) October 31, 2019
Co ciekawe podczas wydarzenia doszło też do starcia dwóch byłych mistrzów UFC w wadze ciężkiej, czyli Brocka Lesnara i Caina Velasqeza. Lesnar, który podczas UFC 121 przegrał z Velasquezem, tracąc tym samym mistrzowskie trofeum, zrewanżował się 37-latkowi. Lesnar poddał rywala w nieco ponad dwie minuty, broniąc pas WWE Championship.
La familia Latina unida. #CrownJewel @WWE pic.twitter.com/fyKIKa8U2P
— Cain Velasquez (@cainmma) October 31, 2019
W brytyjskich mediach spekuluje się, że Fury za występ podczas WWE zarobił około 15 milionów dolarów. Co ciekawe kontrowersyjny zawodnik niedawno zapowiedział, że co prawda nie planuje porzucić boksu, ale być może zadebiutuje też niedługo w... MMA. Jego trenerem miałby być sam Conor McGregor. - Przyjadę do Dublina i zaczniemy trenować - przyznał pięściarz.
Przejdź na Polsatsport.pl