EBL: Legia liczy na pierwsze zwycięstwo, pomóc ma Michalak
W niedzielę koszykarze Legii Warszawa będą mieli kolejną szansę na przełamanie złej serii z początku sezonu. Na wyjeździe zmierzą się z MKS-em Dąbrowa Górnicza, a w odniesieniu pierwszej ligowej wygranej ma pomóc nowy zawodnik, aktualny mistrz Polski z Anwilem Włocławek Michał Michalak. Umowę z 26-letni stołeczny klub podpisał w piątek 31 listopada.
Przed tygodniem Legia niespodziewanie przegrała przed własną publicznością z HydroTruckiem Radom. Ten mecz wyraźnie legionistom nie wyszedł, stołeczni gracze notowali fatalną skuteczność z gry i nie licząc pierwszych kilku minut spotkania, w dalszej fazie meczu ustępowali rywalom. Lepiej Legia wyglądała w środę w węgierskim Kormendzie, gdzie miało miejsce drugie spotkanie fazy grupowej FIBA Europe Cup. Przez ponad 30 minut mecz był bardzo wyrównany, a gdyby nie zatrważająca liczba strat i przeciętna skuteczność całego zespołu, zwycięstwo byłoby jak najbardziej w zasięgu podopiecznych Tane Spaseva.
Po powrocie z Węgier, legioniści otrzymali jeden dzień wolnego, po czym przystąpili do intensywnych treningów przed niedzielnym meczem w Dąbrowie Górniczej. W zajęciach uczestniczył już Michał Michalak, który w ostatnim sezonie świętował mistrzostwo kraju z Anwilem Włocławek, a który ma wnieść wiele do gry warszawskiej drużyny. Na mecz z MKS-em powinien powrócić Szymon Kiwilsza, który po urazie odniesionym w starciu z HydroTruckiem, na Węgry nie pojechał. Ze składu wypadł podkoszowy Keanu Pinder, którego przerwa w grze może okazać się nieco dłuższa.
W strefie podkoszowej pod nieobecność Pindera, więcej będzie musiał grać Michael Finke, który kiedy gra jeden na jeden, z reguły radzi sobie bardzo dobrze. Tyle, że w ostatnich meczach głównie próbował gry na obwodzie, nieźle rzucając za 3 punkty. Wobec braku Pindera, zapewne Amerykanin zostanie przesunięty bliżej samego kosza.
MKS Dąbrowa Górnicza w obecnym sezonie ma na koncie trzy wygrane i dwie porażki. Przed własną publicznością jak dotąd nie przegrali - pokonali Śląsk Wrocław oraz BMSlam Stal Ostrów. W ostatniej kolejce dąbrowianie bardzo wysoko (64:100) przegrali wyjazdowy mecz z Polskim Cukrem Toruń.
O ile atak ekipy z Dąbrowy funkcjonuje przyzwoicie, to słabiej radzi sobie w defensywie, tracąc blisko 94 punkty na mecz. Najważniejszą postacią w rotacji MKS-u jest bez wątpienia Dominic Artis, zdobywający średnio 24.6 punktu na mecz. Niezwykle ważna będzie postawa Drew Brandona oraz Sebastiana Kowalczyka, których czeka wiele pojedynków jeden na jednego z rozgrywającym MKS-u.
W wyjściowej piątce gospodarzy niedzielnego spotkania z reguły znajduje się tylko jeden Polak - na pozycji silnego skrzydłowego występuje Filip Put. Oprócz Artisa, w kadrze znajduje się pięciu obcokrajowców, w tym czterech Amerykanów - rzucający Robert Johnson, niski skrzydłowy Tavarius Shine, silny skrzydłowy Bryce Douvier, znany z występów w Szczecinie środkowy Darrell Harris. Poza nimi jest również gracz na pozycje 4-5 pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga, Evariste Shonganya.
We własnej hali gracze MKS-u potrafią wyjątkowo skutecznie rzucać za trzy punkt. W spotkaniu ze Śląskiem trafili aż 14 "trójek". W dotychczasowych pięciu meczach EBL notują średnią skuteczność na poziomie 40 procent takich rzutów. Legia tymczasem w EBL ma jedynie 30,1 procent skuteczności z dystansu. Przed niedzielnym meczem faworytem pozostają gospodarze.
Goście są jedną z trzech drużyn, które jeszcze w tym sezonie nie wygrały meczu EBL. W czwartek szóstej porażki doznała Polpharma, ulegając w Starogardzie Gdańskim Startowi Lublin 94:102. W sobotę o pierwsze zwycięstwo powalczy BM Slam Stal Ostrów Wlkp., ale łatwo nie będzie. W Gdyni spotka się bowiem z Asseco Arką. W niedzielę trudne zadanie przed warszawianami.
WYNIKI, TERMINARZ I TABELA ENERGA BASKET LIGI
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze