Iwańczyk: Sancho, Felix, a może Haaland?
W tle batalii o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, trwa indywidualna rywalizacja o tytuł najlepszego piłkarza 2019 r. Ponieważ w ostatnich 12 miesiącach nie było imprezy rangi mundialu lub Euro, na jej rozstrzygnięcie największy wpływ będzie miał zapewne poprzedni sezon w piłce klubowej. Ostatnimi kolejkami obecnych rozgrywek mogą za to znacząco poprawić kandydaci do tytułu „Golden Boy”, najlepszego gracza do lat 21.
Śledzący rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europy nie mają okazji zobaczyć tylko trzech z 20 kandydatów do zdobycia tytułu Złotego Chłopca. To pozyskany z Juventusu do Evertonu Moise Kean, bramkarz AC Milan Gianluigi Donnarumma oraz grający w Realu Valladolid Ukrainiec Andrij Łunin. Pozostałych – 14 w Lidze Mistrzów i trzech w Lidze Europy – do końca roku jeszcze przez trzy kolejki będzie można oglądać na arenie europejskiej.
Przypomnijmy, nagrodę ustanowili w 2003 r. dziennikarze włoskiego „Tuttosport”. Pierwszym zwycięzcą był Holender Rafael van der Vaart, ostatnim zdobywcą jest jego rodak Matthijs de Ligt (tytułu nie można obronić). W ostatnich latach po triumf sięgali: Kylian Mbappe, Renato Sanches, Anthony Martial, Raheem Sterling czy Paul Pogba. Właśnie Francuzi zwyciężali najczęściej (trzy razy), sprawa wygranej dotyczyła tylko dziewięciu krajów, z których jedynie Portugalia i Holandia nie była mistrzem świata.
Na początku, jak każdego roku, lista liczyła aż 100 młodych graczy. Wśród nich, także po okrojeniu nominowanych do 80, byli dwaj Polacy - Kamil Grabara oraz Sebastian Walukiewicz. Obecnie mamy m.in. trzech Włochów, trzech Holendrów, trzech Anglików.
We wtorek podczas meczów 4. kolejki Ligi Mistrzów możemy zobaczyć Ansu Fatiego z Barcelony (przeciwko Slavii Praga), Jadona Sancho, którego Borussia Dortmund zagra u siebie z Interem Mediolan, Ferrana Torresa i Kanga in Lee, którzy z Valencią będą mierzyć się z Lille, Masona Mounta (Chelsea przeciwko Ajaksowi) i wreszcie Erlina Haalanda, który razem z Salzburgiem przyjechał do Neapolu na spotkanie z klubem Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego.
Właśnie Norweg zrobił największe wrażenie w ostatnich tygodniach, można nawet uznać, że jego bezprecedensowy wyczyn sześciu goli w trzech meczach, dał mu szansę zaistnieć wśród wyróżnionych. Oczywiście wiele bardziej uznanymi, a może już gwiazdami, są Sancho czy Joao Felix (Atletico, wcześniej Benfica), niemniej to nad Haalandem rozpływają się teraz wszyscy.
Haaland zagrał w europejskich pucharach już w zeszłym sezonie – najpierw w kwalifikacjach w barwach Molde (cztery mecze, cztery gole), a na wiosnę, już po przejściu do Salzburga kilka minut przeciwko… Napoli.
Prawdziwą kanonadę Haaland rozpoczął od tego sezonu. W lidze austriackiej rozegrał 11 na 13 meczów, będąc dziewięć razy w podstawowym składzie. W sumie 780 minut, 12 goli i sześć asyst. Dołożył do tego dwa spotkania w Pucharze Austrii i cztery gole. W Lidze Mistrzów, bo dziś to warto brać pod uwagę, Haaland do trzech goli przeciwko Genk dołożył trafienie z Liverpoolem, mimo że rozpoczął mecz jako rezerwowy, dwa tygodnie temu, w pierwszym meczu z Napoli, choć Salzburg przegrał 2:3, dwukrotnie pokonał bramkarza. W sumie (nie liczmy epizodów w reprezentacji Norwegii), Haaland w 16 spotkaniach zdobył 22 gole i zaliczył sześć asyst.
Nie chyba, a na pewno warto pochylić się na rosłym norweskim dzieciakiem. To, że trafi do bramki, jest właściwie pewne za każdym razem. Pytanie, czy może ustrzelić nagrodę Złotego Chłopca?
Transmisja meczu SSC Napoli – Salzburg w Polsacie Sport Premium 1. Początek od godziny 20:50.
WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2019/2020 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze