Iwanow z Neapolu: Bunt w Napoli? Piłkarze pojechali do domów!
Zamieszania w Neapolu ciąg dalszy. Po remisie 1-1 z Salzburgiem Carlo Ancelotti i Fernando Llorente nie pojawili się na konferencji prasowej! Co więcej, wychodząc z San Paolo zobaczyłem kilku piłkarzy, którzy wcale nie wsiedli do klubowego autokaru, który miał ich zawieźć do ośrodka treningowego na ciąg dalszy „karnego” zgrupowania. Pakowali rzeczy do … prywatnych samochodów. Okazało się, że i oni postanowili się zbuntować i na noc udali się do swoich domów.
W środę o 11 miały się rozpocząć zajęcia, na których miał się pojawić i prezydent klubu Aurelio De Laurentis. Czy powitał ich finansowymi karami? Konsekwencje na razie odczuła ekipa Polsatu Sport. Organizowany od wielu dni wywiad z polskimi piłkarzami SSC Napoli jeszcze we wtorek po meczu został potwierdzony. Po 12 mieliśmy się zjawić w położonym około pół godziny od centrum miasta ośrodku treningowym, ale rano otrzymaliśmy wiadomość, że sprawa jest nieaktualna. Przepraszają i obiecują, że zrobią wszystko by godnie ugościć nas po meczu z Genkiem… To też oddaje atmosferę, która jest w klubie dość napięta.
Piotr Zieliński otrzymał za wtorkowy mecz przeciętne noty – w La Gazetta Dello Sport – 5,5, tak jak Fabian Ruiz czy Dries Mertens, za to wyżej niż Khalidou Koulibaly, który sprokurował karnego. Zarzuca się mu niewykorzystanie „rzutu karnego w ruchu”, jak nazwano sytuację z 9 minuty, kiedy dostał piłkę w idealnej pozycji by ją ulokować w bramce.
Inne dzienniki widziały więcej pozytywów i dały mu już noty wyższe od grającego u jego boku Hiszpana. Arkadiusza Milika oceniono na tym samym poziomie. Nie wszedł dobrze w tryby meczu, miał niezłą okazję do zdobycia gola w końcówce, i to lewą nogą, ale chybił.
Najbardziej podobał się oczywiście zdobywca gola Hirving Lozano, choć graczem meczu w zespole gospodarzy uznano Lorenzo Insigne. Mimo tak wielu pudeł, niewykorzystanych szans, zauważono pracę jaką wykonał dla zespołu i zachwycano się asystą, która dała Meksykaninowi gola.
Najbardziej zadowolonym z Polaków po tym spotkaniu może być … Szymon Marciniak. Wraz ze swoją grupą asystentów prowadził zawody wzorowo, a system VAR wraz z Tomaszem Listkiewiczem słusznie zdiagnozował sytuację z domniemanym spalonym, którego faktycznie nie było kiedy Lozano wychodził na pozycję, która dała Napoli wyrównującego gola.
Przejdź na Polsatsport.pl