Ibrahimović wielkim nieobecnym na gali szwedzkiej „Złotej Piłki”
Zlatan Ibrahimović, napastnik Los Angeles Galaxy nominowany do szwedzkiej nagrody „Złotej Piłki" (Guldbollen), której laureatem był 11 razy, nie będzie obecny na tegorocznej gali 11 listopada, mimo że jest zdecydowanym faworytem kolejnej edycji.
Były kapitan reprezentacji Szwecji, w której grał do 2016 roku, zdobył to trofeum po raz pierwszy w 2005 roku, a później regularnie w latach 2007-2016. Był również laureatem nagrody „Napastnika Roku” w 2005, a później 12 razy z rzędu w latach 2007-2018.
Od 2017 roku piłkarz wręcza też podczas gali swoją nagrodę - „Nummer 10”, ufundowaną we współpracy ze szwedzką federacją piłkarską (SvFF) i Volvo za „wybitne zasługi dla szwedzkiego futbolu zarówno na boisku jak i poza nim”. - 10 to nie tylko numer na koszulce, którą się nosi podczas meczu i po nim zdejmuje, lecz tym numerem trzeba być zawsze - wyjaśnił piłkarz podczas pierwszego wręczania nagrody.
Laureatem w 2017 roku została organizacja Locker Room Talk Sverige założona przez czterech gimnazjalistów, która propaguje „pozytywne wartości”, m.in. równouprawnienie i walczy z seksizmem w futbolu. Otrzymali milion koron (40 tys. euro) stypendium. - Niestety, w piątek otrzymaliśmy przykrą wiadomość, że Zlatan, który miał być na gali najważniejszą osobą, będzie w tym roku nieobecny. Jesteśmy bardzo zawiedzeni - powiedział Erik Westberg, dyrektor sportowy kanału telewizji TV4, producenta wydarzenia.
Zdaniem szwedzkich mediów, Ibrahimovic jest zdecydowanym faworytem do kolejnej „Złotej Piłki”, jak również „Napastnika Roku”. - Ilość bramek w amerykańskiej lidze MLS, a było to aż 30 w 29 meczach serii podstawowej, jest tak imponująca, że 12. trofeum jest raczej pewne - skomentował dziennik „Aftonbladet”, który w 1946 roku razem z SvFF rozpoczął przyznawanie nagrody.
Według ankiety przeprowadzonej wśród czytelników tej największej gazety w Szwecji, 51 procent uważa, że Ibrahimovic powinien otrzymać tę nagrodę. Na drugim miejscu znalazł się napastnik Real Sociedad San Sebastian Alexander Isak, w którego jednak wierzy i popiera go tylko 14 procent kibiców.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze