KSW 51: Pudzianowski rozbił Juna. Efektowny nokaut w walce wieczoru
Mariusz Pudzianowski (13-7-1NC, 9 KO) pokonał Erko Juna (3-1, 3 KO) w walce wieczoru gali KSW 51. Polak górował nad przeciwnikiem fizycznie i w drugiej rundzie, po chwilowym kryzysie, udało mu się go obalić, a następnie rozbić mocnymi ciosami z dosiadu.
Do klatki KSW Pudzianowski powrócił po dwóch porażkach. Najpierw podczas KSW 44 w czerwcu 2018 roku jego forma została brutalnie sprawdzona przez Karola Bedorfa w najtrudniejszym pojedynku w jego karierze, a w marcu tego roku musiał uznać wyższość innego "siłacza". Na gali z numerem "47" Pudzian musiał uznać wyższość Szymona Kołeckiego i coraz częściej zaczęło się pojawiać pytanie o zawodową przyszłość jednego z najbardziej rozpoznawalnych zawodników polskiej organizacji.
Swoją przygodę z zawodową, wszechstylową walką wręcz Jun rozpoczął na gali KSW 44, gdzie znokautował Tomasza Oświecińskiego. W kolejnych dwóch pojedynkach nie dał zaś szans Pawłowi "Popkowi" Mikołajuwowi oraz Akopowi Szostakowi, którym również "zgasił światło".
Pierwsza runda rozpoczęła się od śmiałych prób Juna, który próbował dosięgnąć Pudziana szybkimi sekwencjami ciosów. Kilka z nich faktycznie dosięgło celu i Polak przeżywał chwilowy kryzys. W końcu udało mu się jednak obalić Bośniaka i przez ponad minutę mocno dociskał jego twarz do maty, co jakiś czas dodatkowo częstując piekielnie mocnymi łokciami. Kibice zastanawiali się czy nie stracił przy tej akcji zbyt wiele sił. Wiadomo przecież, że jego "płaszcz mięśniowy" wymaga napompowania proporcjonalnie dużą ilością tlenu.
Druga runda rozpoczęła się od obalenia... jednak tym razem dość nieoczekiwanie z góry znalazł się Jun. Nie udało mu się jednak wykorzystać dosiadu, ponieważ po chwili sędzia zdecydował o podniesieniu pojedynku do stójki. Chwilę później trafił Pudziana i było widać, że ten ledwo trzyma się na nogach. W rozpaczliwej próbie ratowania sytuacji Polak poszedł po nogi i bez trudu przewrócił mniejszego od siebie rywala. Udało mu się przebić gardę leżącego Bośniaka, który nie reagował na kolejne ciosy przeciwnika, w związku z czym sędzia przerwał walkę.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze