ATP Finals: Wygrana Nadala po wyjściu z dużych opresji
Lider światowego rankingu Rafael Nadal wyszedł z dużych opresji w meczu grupowym ATP Finals z rozstawionym z "czwórką" Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem. Hiszpański tenisista w trzecim secie przegrywał w Londynie 1:5, by ostatecznie zwyciężyć 6:7 (3-7), 6:3, 7:6 (7-4).
Wielu kibiców ma jeszcze w pamięci emocjonujący i stojący na wysokim poziomie finał tegorocznego US Open z udziałem tych dwóch zawodników. Nadal prowadził wówczas w setach 2:0, ale wówczas walecznością wykazał się Miedwiediew, który doprowadził do piątej partii. Ostatecznie po prawie pięciu godzinach gry górą był gracz z Majorki - 7:5, 6:3, 5:7, 4:6, 6:4.
W ich środowym pojedynku, który trwał prawie trzy godziny, także nie brakowało zwrotów akcji. Trzecia odsłona zaczęła się nadspodziewanie dobrze dla debiutującego w kończącej sezon imprezie masters Rosjanina, który prowadził 4:0 i 5:1, a w siódmym gemie miał piłkę meczową. Jego mocną stroną był serwis - w całym spotkaniu posłał 21 asów, przy czterech po stronie 33-letniego Hiszpana. Ten ostatni nie poddał się i - ku uciesze publiczności zgromadzonej na trybunach hali 02 Arena - skutecznie zabrał się za odrabianie strat. Wygrał pięć gemów z rzędu, a na twarzy młodszego o 10 lat rywala najpierw widać było rosnący strach, a później frustrację. Zdołał jeszcze doprowadzić do tie-breaka, ale w nim od stanu 4-4 punktował już tylko lider listy ATP.
Niewiele brakło, by będący jedną z największych rewelacji tego sezonu Rosjanin obronił pierwszego meczbola, ale tzw. "sokole oko" pokazało, że piłka po jego zagraniu znalazła się minimalnie poza polem gry.
Był to trzeci w karierze i w tym roku mecz między tymi zawodnikami. Za każdym razem z sukcesu cieszył się Nadal.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Przykro mi z powodu Daniiła, to była bolesna porażka. Grał znacznie lepiej niż ja w trzecim secie. Takie zwycięstwo jak to dzisiejsze w moim wykonaniu zdarza się raz na 1000 przypadków. Z własnego doświadczenia wiem, jak trudno jest "zamknąć" spotkania. Przy stanie 3:5 pomyślałem, że mam jeszcze szansę. W samej końcówce byłem nieco lepszy. Ogółem, zagrałem dziś znacznie lepiej niż dwa dni temu - podsumował Hiszpan.
W poniedziałek, na początek zmagań w Grupie Andre Agassiego przegrał z broniącym tytułu Alexandrem Zverevem (7.) 2:6, 4:6. Dalsze losy dwukrotnego finalisty mastersa (2010, 2013) w tej edycji wyjaśnią się w piątek. W środowy wieczór Niemiec zagra jeszcze ze Stefanosem Tsitsipasem (6.).
Miedwiediew na otwarcie przegrał zaś z Grekiem 6:7 (5-7), 4:6. Z dwiema porażkami na koncie ma już niewielkie szanse na awans do półfinału.
Turniej z dziewięcioma milionami dolarów w puli nagród potrwa do niedzieli.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze