Kto pobije rekord Hopkinsa i zostanie najstarszym mistrzem zawodowego boksu?
Czy jest w zawodowym boksie ktoś mogący pobić rekord ustanowiony przez Bernarda Hopkinsa? „Kat” miał 49 lat i 94 dni, gdy sięgał po swój ostatni tytuł mistrza świata. Teoretycznie mógłby tego, i to już w styczniu, dokonać Turek Firat Arsłan, który 28 września skończył 49 lat.
W wadze ciężkiej takich staruszków nie ma. Deontay Wilder, mistrz WBC ma 34 lata, zaś Andy Ruiz Jr, pogromca Anthony’ego Joshui i posiadacz trzech pozostałych pasów jest cztery lata młodszy. Joshua to rówieśnik Ruiza Jr, a Tyson Fury jest od nich zaledwie rok starszy. Od 2 września jedynym czterdziestolatkiem w czołówce najcięższej kategorii jest Aleksander Powietkin, ale jemu królowanie w tej wadze raczej nie grozi. Przyszłość należy do młodszych.
Ale już w kategorii cruiser realną perspektywę walki o mistrzowski pas ma przecież niespełna 50-letni Firat Arsłan, nr 2 na liście WBO. Czempionem tej organizacji jest wprawdzie Mairis Briedis (w styczniu skończy 35lat), ale prawdopodobnie odda tytuł i skoncentruje się na finale turnieju WBSS, do którego dostał się faulując w półfinałowym pojedynku w Rydze dwa lata młodszego Krzysztofa Głowackiego. Decyzją władz WBO Łotysz musi dać Polakowi rewanż, chyba że zrezygnuje z tego pasa
Pozostałe tytuły należą do 28-letniego Arsena Goulamiriana (WBA) i 33-letniego Yuniera Dorticosa (IBF). Wkrótce mistrza wyłoni WBC i prawdopodobnie o tytuł tej organizacji, z 31-letnim Ilungą Makabu walczył będzie ktoś z naszych, siedem lat starszy od pięściarza z Demokratycznej Republiko Konga, Krzysztof „Diablo” Włodarczyk, lub rok młodszy Michał Cieślak, ale to jeszcze nic pewnego.
W wadze półciężkiej mistrzem został niedawno 29-letni Saul „Canelo” Alvarez, nokautując 2 listopada w Las Vegas najstarszego z urzędujących wcześniej czempionów, 36-letniego Siergieja Kowaliowa. Pozostałe pasy w tej wadze należą do innych Rosjan, blisko 35- letniego Artura Bietierbijewa (WBC, IBF) oraz sześć lat młodszego odswojego rodaka Dmitrija Biwoła (WBA).
Młodsi od półciężkich są za to mistrzowie wagi superśredniej. Czempion WBC David Benavides ma zaledwie 22 lata, kilka lat starsi są Callum Smith (WBA – 29 l), Caleb Plant (IBF – 27 l) i Billy Joe Saunders (WBO – 30 l).
Jak widać leciwych mistrzów ze świecą tam szukać. Takim jest w pewnym sensie 37-letni Giennadij Gołowkin, posiadacz pasa IBF w wadze średniej. Pozostali: Jermell Charlo (WBC- 29 l) i Demetrius Andrade (WBO- 31 l) są młodsi. Do „Canelo” Alvareza należą pasy WBA i nowo utworzony przez WBC tytuł Franchise, czyli superczempiona tej organizacji.
Wielkim mistrzem z przeszłością jest Manny Pacquiao, do którego należy teraz pas WBA w wadze półśredniej. Filipińczyk skończy w grudniu 41 lat. Pozostali: Errol Spence Jr (WBC, IBF – 29 l) oraz Terence Crawford (WBO- 32 l) są znacznie młodsi, szczególnie ten pierwszy.
Wasyl Łomaczenko, uważany nie bez racji za najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie (choć według „The Ring” jest nim Alvarez), w lutym skończy 32 lata, ale staruszkiem jeszcze się nie czuje. I myślę, że jeszcze długo nie będzie tego widać w ringu.
Sporo starszy jest przecież 37-letni czempion IBF wagi muszej, Moruti Mthalane i wciąż radzi sobie doskonale, ale generalnie świat mistrzów zawodowego boksu należy do młodszych. Ring to nie jest najlepsze miejsce dla czterdziestolatków, ale i tacy czasami się zdarzają.
Dlatego ci, którym udało się złamać obiegowe opinie i przebić swój własny bokserski sufit mają pewne miejsce w historii tej dyscypliny. I warto o nich pamiętać.
Pierwszym czterdziestolatkiem, który sięgnął po pas mistrza świata był w 1903 roku Bob Fitzsimmons. Kiedy 25 listopada wygrywał w San Francisco walkę o tytuł w wadze półciężkiej z George’em Gardnerem miał dokładnie 40 lat i 182 dni.
Rekord ten przetrwał ponad 90 lat, a pobił go dopiero George Foreman, mistrz olimpijski z Meksyku (1968), który w 1994 roku znokautował w Las Vegas znacznie młodszego Michaela Moorera i odebrał mu mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej. Po dwudziestu latach i pamiętnej porażce w Kinszasie z Muhammadem Alim, znów był królem najcięższej kategorii. Miał 45 lat i 299 dni. W wadze ciężkiej do dziś nikt tego rekordu nie pobił.
Ale w półciężkiej dokonał tego były król wagi średniej, Bernard Hopkins. Kiedy 19 kwietnia 2014 roku wygrywał z Kazachem Beibutem Szumenowem walkę o tytuł superczempiona WBA miał 49 lat i 94 dni. Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze jednego dziarskiego czterdziestolatka, który w 1997 roku zameldował się na mistrzowskim tronie.
Był nim pięściarz z RPA, Thulani Malinga, który gdy wygrywał w 1997 roku w Londynie z niepokonanym Robinem Reidem walkę o należący do Anglika pas WBC w wadze superśredniej, miał skończone 42 lata i osiem dni. Na podium byłby też Pacquiao, który wygrywając w lipcu z Keithem Thurmanemi i odbierając mu pas WBA w wadze półśredniej był przecież nieznacznie starszy od Fitzsimmonsa, miał 40 lat, 7 miesięcy i trzy dni
Ale kosmiczny rekord Bernarda Hopkinsa mógłby pobić dziś tylko wspomniany wcześniej Turek Firat Arsłan, choć wydaje się to mało prawdopodobne. Inna sprawa, że w 1994 roku niewielu było takich, którzy stawiali na Foremana w walce z Moorerem. Boks lubi jednak sensacyjne rozstrzygnięcia, pod tym względem nic się nie zmieniło.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze