"Uraz Milika niegroźny. Nad Rybusem pracujemy, Krychowiak naciska"

Marcin Feddek: Panie doktorze, Arkadiusz Milik opuścił zgrupowanie, jaka była tego przyczyna?

Jacek Jaroszewski: Około tygodnia przed przyjazdem tutaj, Arkowi odnowił się delikatnie uraz mięśni brzucha. Ma to związek z wcześniejszą kontuzją, którą "podleczał" od maja tego roku. Zrobiliśmy pogłębioną diagnostykę, choć znaliśmy sytuację. Chcieliśmy to jednak zobaczyć "na świeżo" i okazało się, że nie jest to nic groźnego. Zgodziliśmy się jednak na to, by Arek wrócił do klubu we Włoszech. O to poprosił klub i po wspólnych dyskusjach postanowiliśmy, że tak zrobimy.

Od wczoraj pracujecie nad Maciejem Rybusem.

Po jego przyjeździe wykonaliśmy diagnostykę. okazało się, że doszło do bardzo małego naderwania mięśnia dwugłowego uda. Jest to mikrouszkodzenie, ale ból jest niewspółmiernie duży. Pracujemy, nie zastanawiamy się nawet, kiedy będzie gotów, na pierwszy mecz pewnie jeszcze nie. Z różna prędkością potrafi się to goić, zobaczymy jaki będzie progres i będziemy reagować na bieżąco.

Rano przyjechał Grzegorz Krychowiak. Wiemy, że było to wstrząśnienie mózgu i jasne są wskazania, że musi mieć kilka dni całkowitego wypoczynku, regeneracji. Grzegorz więc wypoczywa, ale już wywiera na nas presję, ale będzie ciężko z podjęciem decyzji, co dalej i jak z jego występem w meczu. Będziemy go obserwować, robić kolejne badania, zobaczymy jak się czuje, a decyzja zapadnie w ostatniej chwili.

WYNIKI, TERMINARZ I TABELE EL. EURO 2020