Rzecznik PZPN: Już po treningu mieliśmy zastrzeżenia do murawy
Rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski przyznał po meczu polskich piłkarzy ze Słowenią w Warszawie (3:2) w eliminacjach Euro 2020, że już dzień wcześniej kadra miała zastrzeżenia do stanu murawy. Zdaniem selekcjonera Jerzego Brzęczka to cud, że nikomu nic się nie stało.
Podczas wtorkowego meczu na PGE Narodowym piłkarze obu zespołów mieli problemy zarówno z poruszaniem się po boisku, jak i utrzymaniem równowagi na nim. Murawa była śliska i nie pomagała zawodnikom, na przykład w momentach, gdy próbowali obrócić się z piłką.
- Nie ma się co czarować. Wszyscy wiedzieliśmy, jaka ta murawa była. Mieliśmy już wczoraj zastrzeżenia, po naszym treningu. Może dobrze się stało, że odwiedził nas w szatni premier Mateusz Morawiecki. Oczywiście były podziękowania i gratulacje za wynik, ale też piłkarze powiedzieli premierowi, że może warto się zastanowić, co zrobić z tą murawą, aby wyglądała tak, jak przystało na boisko piłkarskie – powiedział Kwiatkowski.
Krytycznych uwag nie ukrywał również selekcjoner.
- To na razie jest cud, że przez te lata nikomu nic się nie stało. Nie wiem, czy będziemy czekać – odpukać – na jakieś nieszczęście? Czy wreszcie ktoś odpowiedzialny i decyzyjny coś zrobi. Wszyscy to widzą, tylko nie osoba, która jest odpowiedzialna za tę nawierzchnię – stwierdził Brzęczek.
Polska wygrała ze Słowenią 3:2. Biało-czerwoni już wcześniej mieli zapewniony awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Przejdź na Polsatsport.pl