MB Boxing Night 6: Sęk wypadł za ring. Brutalny nokaut Ślusarczyka
MB Boxing Night 6 zapisze się w pamięci kibiców, jako gala, na której porażki poniosło przynajmniej dwóch faworytów. Po nieudanym debiucie Krzysztofa Zimnocha w kategorii cruiser, ciężko znokautowany został Dariusz Sęk (28-6-3, 10 KO). Doświadczony pięściarz nie wytrzymał kanonady Sebastiana Ślusarczyka (7-0, 5 KO) w piątej rundzie i po mocnym ciosie wypadł poza liny otaczające ring.
Już przed walką emocje zostały odpowiednio podsycone ze względu na spięcie obu pięściarzy podczas ważenia. Ostatecznie zostali oni w porę rozdzieleni przez Mateusza Borka, jednak było wiadomo, że żadnemu z nich nie zabraknie w sobotni wieczór motywacji. Tym bardziej że Ślusarczyk zapowiadał, że zakończy karierę starszego rywala.
Początkowe rundy nie do końca potwierdzały tę tezę. Dwudziestodwuletni bokser odważnie ruszył na bardziej doświadczonego i faworyzowanego przeciwnika, jednak w jego poczynaniach było sporo chaosu. Taki stan rzeczy był prawdopodobnie spowodowany nie do końca ułożoną pracą nóg, przez co miał problemy z utrzymaniem odpowiedniego dystansu i część z jego ciosów nie sięgała celu. Nie zmieniało to jednak tego, że Sęk w dwóch pierwszych rundach otrzymał kilka mocnych uderzeń, ale póki miał jeszcze siły, odpowiednio kontrował i na początku wygrywał na punkty.
Później jednak nie miał już tyle energii i młodszy z bokserów coraz bardziej się nakręcał. Z rundy na rundę faworyzowany Sęk wyglądał słabiej, a w czwartej, po mocnym prawym prostym, na jego twarzy pojawiło się rozcięcie. W piątej było już po wszystkim, gdy Ślusarczyk ruszył i zasypał trzydziestotrzyletniego przeciwnika gradem ciosów, po którym Sęk zawisł na linach otaczających ring. Chwilę przed jego upadkiem sędzia wbiegł między obu zawodników, by przerwać pojedynek i orzec techniczny nokaut.
Ślusarczyk dopisał więc kolejną wygraną do jak na razie nieskazitelnego rekordu, natomiast jego rywal poniósł szóstą w karierze porażkę.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze