Kolejny Polak chce trafić do Włoch! Szymura w Katowicach tylko na rok?
Rafał Szymura zaimponował w tegorocznych play-offach, prowadząc ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle do kolejnego mistrzostwa Polski. Później był debiut w reprezentacji Polski i transfer do niżej notowanego GKS Katowice. Jego kontrakt obowiązuje jednak tylko rok, a później marzy mu się transfer do Włoch.
Mama trenowała judo, tata był bejsbolistą, rodzinne miasto raczej kojarzy się z żużlem. Jak Rafał Szymura znalazł się w świecie siatkarskim?
- Już w podstawówce zacząłem pierwsze treningi na SKS-ach. To była jedna z dyscyplin, które trenowałem. Były też wspomniane judo, baseball, a nawet koszykówka. To jednak koledzy sprawili, że wszedłem mocniej w siatkówkę. Pod uwagę brałem to, że będę od początku grał w lidze od początku przygody. Przez trzy lata grałem w pierwszej szóstce AZS-u Częstochowy, to dało mi pewności siebie w dorosłej siatkówce. Dobrą grą zapracowałem na kontrakt z Kędzierzynem-Koźle.
Czy siatkarz miał myśli, że może trzeba było zdecydować się na klub środka tabeli, aby dostać więcej szans na grę?
- To jest dobre pytanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, podpisując kontrakt. Pogodziłem się z pozycją trzeciego, czwartego, ale wiedziałem na co mnie stać. Chciałem stać się lepszy w tym klubie, czasem wchodziłem na boisko, a ostatecznie pomogło mi szczęście. Sam Deroo doznał kontuzji, a ja wskoczyłem na jego miejsce. Ostatecznie wywalczyłem sobie szóstkę w play-offach - wspomina czas w ZAKSIE siatkarz.
Jak przyjmujący dostał się do reprezentacji Polski?
- Vital pewnego wieczoru do mnie zadzwonił i spytał czy chciałbym być w bardzo szerokiej reprezentacji. Dałem jednak znać, że w czerwcu mam wesele i czy nie będzie problemem, jakbym odpuścił któryś obóz czy wyjazd. Vital powiedział, że się zastanowi. Po pewnym czasie napisał mi sms-a, że mam się skupić w pełni na życiu prywatnym, ale jak będzie potrzeba to do mnie zadzwoni. Po pewnym czasie potrzebował, żebym pojechał do Japonii, a chłopaki grający w mistrzostwach Europy odpoczęli. Ja się ucieszyłem, bo nigdy nie byłem na tak dalekim wyjeździe. Po pewnym czasie to do mnie dotarło, że debiut za mną. Ale zagrałem tylko dwa mecze - dodał 24-latek.
Udany dla siatkarza rok zakończył się niespodziewanym transferem do GKS-u Katowice. Jakie były przyczyny "kroku wstecz"?
- Cała otoczka i zżycie reprezentacji zapamiętam najbardziej. W pierwszym meczu serduszko mocniej zabiło podczas hymnu. Robiłem sobie zdjęcia, żeby to zapamiętać. Przeszedłem do GKS-u Katowice, z którym powalczę o play-offy - taki jest nasz cel. Dlaczego mistrz Polski decyduje się na transfer do takiego zespołu? Chcę być liderem w przekroju całego sezonu i dowiedzieć się na co mnie stać. Nie chciałem być mistrzem, który gra tylko czasami. Takie było założenie, gdy przechodziłem do Katowic. Kontrakt z GKS-em obowiązuje tylko rok, a potem marzą mi się Włochy. Marzę o świetnym sezonie i nie mówię "nie" Polsce - jak pokaże się dobra oferta, będę chciał zostać - zakończył Szymura.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze