NHL: Szósta z rzędu porażka Canadiens
W jedynym czwartkowym meczu ligi NHL hokeiści Montreal Canadiens ulegli we własnej hali New Jersey Devils 4:6. To była ich szósta porażka z rzędu. Nie tak dawno czołowy zespół Konferencji Wschodniej obecnie zajmuje w tabeli dziewiąte miejsce. Aż pięciu z tych porażek Canadiens doznali u siebie.
Devils, choć są jedną z najsłabszych drużyn obecnego sezonu, pokonali ich po raz drugi w odstępie 12 dni. Również w trzech innych spotkaniach kanadyjski zespół przegrywał z ekipami niżej notowanymi.
Minionej nocy od początku mecz im się nie układał. Prowadzenie "Diabłom" w ósmej minucie dał bowiem Blake Coleman. W odstępie 58 sekund padły dwie kolejne bramki - najpierw wyrównał Brendan Gallagher, a następnie dla gości trafił Travis Zajac.
Canadiens jeszcze dwukrotnie doprowadzali do remisu - na 2:2 i 3:3. Devils na przełomie drugiej i trzeciej części gry udało się jednak strzelić dwa gole z rzędu. Po trafieniu na 5:3 sfrustrowany bramkarz Carey Price połamał swój kij na poprzeczce.
Price jest jednym z najlepszych specjalistów na tej pozycji. Kanadyjczyk w dorobku ma m.in. złoty medal igrzysk olimpijskich Soczi 2014, a rok później zdobył nagrodę dla najlepszego bramkarza w NHL. Przez całą karierę związany jest z Canadiens i minionej nocy kilka razy ratował zespół w beznadziejnych sytuacjach.
- Wiemy jak dobry jest Carey i ta porażka to nie jego wina, tylko nasza. To my popełnialiśmy błędy. Jest w stanie obronić strzały, których teoretycznie nie miał prawa, ale nie za każdym razem - przyznał Gallagher.
W 49. minucie kontaktową bramkę zdobył Artturi Lehkonen, ale w 59. marzenia Canadiens rozwiał Coleman.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze