Totolotek Puchar Polski: Bez niespodzianki w Ząbkach. Piast Gliwice w ćwierćfinale
Totolotek Puchar Polski: Badia nie strzelił karnego. Miszta wyczuł Hiszpana
Totolotek Puchar Polski: Sen o Warszawie... w Ząbkach
Miszta: Przy pierwszym golu zachowałem się jak junior
Tuszyński: Pierwszy gol podciął Legii skrzydła
Philipps: Odchodzę z Legii Warszawa
W pierwszym meczu 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski sensacji nie było. Piast Gliwice pokonał rezerwy Legii Warszawa 2:0. Mistrzowie Polski zwyciężyli po dwóch trafieniach Gerarda Badii.
Starcie drugiej drużyny Legii z mistrzem Polski było sensacyjnym zestawieniem w 1/8 finału Pucharu Polski. Pomimo kiepskiej formie w lidze, faworytem byli gliwiczanie. Zwycięstwem z rezerwami "Wojskowych", podopieczni Waldemara Fornalika chcieli przywrócić utraconą w ostatnich tygodniach pewność siebie.
Goście od pierwszych minut próbowali zepchnąć Legię II pod własną bramkę. Ich próby poskutkowały w 14. minucie, kiedy to błąd popełnił Ariel Mosór. Młody "Legionista" przewrócił się, dzięki czemu piłkę przyjął Gerard Badia i pokonał bramkarza gospodarzy.
Po utracie bramki Legioniści nie zaczęli grać lepiej. Na tle doświadczonego mistrza Polski, piłkarze rezerw szukali okazji z kontrataku, ale Piast bardzo dobrze operował piłką wokół pola karnego rywali. Co ciekawe w zespole z Warszawy pojawił się długo wyczekiwany Ivan Obradović. Piłkarz, który nie rozegrał oficjalnego spotkania w barwach pierwszej drużyny Legii, zadebiutował w meczu drugiego zespołu.
Po przerwie znów przeważali goście. Już dwie minuty po wznowieniu gry świetną okazję miał Sebastian Milewski, ale jego uderzenie trafiło w słupek bramki Legii II. Piłkarze Piotra Kobereckiego mieli dużo problemów na tle mistrzów Polski, ale wciąż pozostawali w grze o ćwierćfinał.
W 63. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gliwiczan po zagraniu ręką. Do piłki podszedł Badia, ale jego strzał obronił Miszta. 18-letni bramkarz świetnie wyczul intencje Hiszpana.
Pod koniec spotkania arbiter ponownie wskazałna wapno. Tym razem karnego sprokurował Miszta, który faulował Patryk Tuszyńskiego. Ponownie do jedenastki podszedł Badia, ale tym razem się nie pomylił. Piast objął dwubramkowe prowadzenie, którego już nie oddał. Tym samym zakończyła się przygoda rezerw Legii w Pucharze Polski. Gliwiczanie mogą czuć niedosyt, ponieważ na tle III ligowej drużyny powinni zaprezentować się lepiej.
Legia II Warszawa - Piast Gliwice 0:2 (0:1)
Bramki: Badia 14, 85 (k)
Legia II: Cezary Miszta - Mateusz Grudziński, Ariel Mosór, Radosław Pruchnik, Ivan Obradović - Piotr Cichocki (85, Nikodem Niski), Aleksander Waniek, Chris Philipps, Łukasz Łakomy (66, Kacper Wełniak), Kamil Orlik (73, Radosław Cielemęcki) - Maciej Rosołek.
Piast: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Piotr Malarczyk, Tomas Huk, Jakub Holubek - Sebastian Milewski (75, Dominik Steczyk), Marcin Pietrowski, Tom Hateley, Dani Aquino (63, Jorge Felix), Gerard Badia (88, Martin Konczkowski) - Patryk Tuszyński.
Żółte kartki: Grudziński, Rosołek.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Przejdź na Polsatsport.pl