Khalidov: Nie kończę z MMA. Jeszcze wam pokażę!
Mamed Khalidov (34-7-2, 14 KO, 16 SUB) przegrał jednogłośnie na punkty ze Scottem Askhamem (19-4, 12 KO, 2 SUB) na gali KSW 52 w Gliwicach. Były mistrz nie był jednak zmartwiony. - Nie odchodzę! Przeżywam drugą młodość, jeszcze wam pokażę - powiedział Khalidov.
Mateusz Borek: Przegrany Mamed Khalidov, ale właściwie to wygrany, bo wrócił po roku, pokonał demony, widzę uśmiech na twarzy. Jest uśmiech na twarzy, jest pasja. Dobrze cię widzieć, mistrzu.
Mamed Khalidov: Dziękuję wszystkim za obecność. Mimo przegranej jestem szczęśliwym człowiekiem, bo mam was! Dziękuję za wszystko. Cały czas próbuję mierzyć się z najlepszymi, ale coś mi się nie udaje. Nie odchodzę! Przeżywam drugą młodość, jeszcze wam pokażę!
I bardzo dobrze, bo chcemy cię oglądać. Co było największą trudnością ze strony Scotta?
Myślałem, że będziemy się bić w stójce! Okazało się, że nie, bo poszedł do parteru. Próbowałem dźwigni, ale później trudno było mi wstać. To naprawdę światowy poziom. Wcześniej nokautowałem z dołu, ale teraz nie mogę, bo wszyscy o tym wiedzą. To czołówka światowa, więc nie ma co się dziwić.
Scott Askham (19-4, 12 KO, 2 SUB) pokonał Mameda Khalidova (34-7-2, 14 KO, 16 SUB) przez jednogłośną decyzję sędziów
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze