KSW 52: Nieudany powrót Khalidova! Askham zdominował walkę wieczoru
Powrót Mameda Khalidova (34-7-2, 14 KO, 16 SUB) do klatki KSW był wydarzeniem gali w Gliwicach, oznaczonej numerkiem "52". Scott Askham (19-4, 12 KO, 2 SUB) był jednak zbyt mocny. Brytyjczyk triumfował po popisie parterowym.
Po krótkiej wymianie w stójce na otwarcie walki, Mamed efektownie obalił swojego rywala i w parterze szybko próbował poddania. Anglik umiejętnie wyszedł z groźnej sytuacji. Po chwili Khalidov znalazł się na plecach. Zawodnik z Olsztyna, mimo niekorzystnej pozycji, próbował zadawać ciosy z dołu. Wydaje się, że właśnie ze względu dominującą pozycję, pierwszą rundę sędziowie zapisali na konto Askhama.
Obraz drugiej rundy był bliźniaczy. Niecałe 30 sekund stójki i raz jeszcze Askham obalił Khalidova. W tej płaszczyźnie ponad cztery minuty kontrolował swojego rywala Anglik. Na ostatnie sekundy walka wróciła do stójki, ale również w tej rundzie lepszy był Brytyjczyk.
W ostatnim starciu Mamed musiał postawić wszystko na jedną kartę i udało mu się naruszyć rywala, jednak zabrakło bezwzględności w kluczowym momencie, gdy aż prosiło się o decydujący cios. Mistrz wagi średniej uspokoił sytuację i spokojnie skontrolował pojedynek aż do ostatniego gongu, mimo prób zrywu Khalidova.
Werdykt sędziowski nie mógł być inny. Askham wygrał jednogłośnie na punkty.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze