Widziane spod ringu w Rijadzie: Ruiz samobiczujący, Wach charakterny 

Sporty walki
Widziane spod ringu w Rijadzie: Ruiz samobiczujący, Wach charakterny 
Fot. Przemysław Garczarczyk

"Padało po raz drugi w tym roku. Akurat teraz, to jakieś zrządzenie losu" - mówili organizatorzy z Arabii Saudyjskiej, reprezentujący głównego sponsora obracającego budżetem... 60 miliardów USD. Co to ma za znaczenie? Ma, bowiem moim zdaniem organizacja imprezy przerosła to, co zobaczyliśmy sportowo w głównej walce pomiędzy Andy Ruizem Jr i Anthony Joshuą. I kto by przypuszczał, że naszym cichym, polskim mini (choć to określenie do Wacha nie pasuje) bohaterem gali będzie waleczny Mariusz Wach?

Andy Ruiz Jr: smutne (żałosne?) samobiczowanie

 

Walka Joshuha - Ruiz II była bez historii, z chwilowymi emocjami - to najkrótsze podsumowanie tego, co widziałem w Rijadzie. Według już byłego mistrza świata, to wszystko jego wina. Dawno nie widziałem konferencji prasowej, która tak naprawdę polegała na samobiczowaniu. "Nie powinienem tak wiele imprezować. Nie powinienem przybierać aż tylu kilogramów i tak zlekceważyć Joshuy. Powinienem też więcej trenować i przepraszam trenera, że tak nie było. Ale, że on wygrał jedną walkę, ja jedną, to trzeba zrobić trzecią, kiedy na pewno będę znacznie lepszy. Najlepiej zrobić to jeszcze raz w Arabii Saudyjskiej  - mówił Ruiz Jr.

 

Szczerze - wcale tą szczerością Ruiz Jr nie zyskał mojej sympatii - odwrotnie. Zlekceważył Anthony’ego Joshuę, mistrza świata, który nigdy nie przegrał do pojedynku z nim i miał go w pierwszej walce na deskach? Tłumaczenie o imprezowaniu i braku treningów było jeszcze gorsze. Ruiz praktycznie stał się nową wersją Bustera Douglasa, który zaistniał raz, szokując świat wygraną z Mike Tysonem. Później był już tylko karykaturą samego siebie, robiąc dokładnie to samo co Andy - zajmował się jedzeniem i kupowaniem drogich samochodów. I wreszcie ostatnia sprawa - naprawdę potrzebujemy trzeciej walki?

 

Mój angielski kolega słusznie zauważył, że w takiej formie, Joshua wygrywa 99 na 100 walk z Ruizem Jr - a tą jedną przegraną już zaliczył, więc nic się nie zmieni. Na konferencji Joshua praktycznie odrzucił podawane przez Ruiza jako pewnik informacje, że obaj zgodzili się na trzecią walkę. "Jest Pulev, obowiązkowy w IBF, jest Usyk, obowiązkowy w WBO, jest wielu innych, których nazwisk nie muszę wymieniać, a  z którymi walka miałaby sens" - mówił ponowny mistrz świata wagi ciężkiej WBA, WBO oraz IBF. Na obietnicę mi to nie wyglądało.

 

Mariusz Wach: charakter i ciężko zarobione pieniądze

 

Przed walką  z Dillianem Whyte, spora części obserwatorów była przekonana, że Polak jedzie po pieniądze. I tylko po pieniądze, a nie żeby wygrać. Mariusz nie mógł bardziej udwodnić jak bardzo się mylili. "Twarz Whyte’a to odpowiedź na pytanie jak wielkie problemy sprawił mu Mariusz Wach. To nie miało tak wyglądać - w każdy razie nie w scenariuszu Dilliana” - mówil w wiozącym nas do hotelu autobusie angielski dziennikarz, podobnie jak Whyte pochodzący z Brixton.

 

Wach stoczył walkę na charakterze, usiłując wygrywać rundy i walkę nawet kiedy nie starczało mu sił. Pewnie przeciwko kilku innym pięściarzom nie będącym w elicie tego sportu - jak Whyte - to by wystarczyło, ale w sobotnią noc przegrał z lepszym. Nie może sobie jednak nic zarzucić, natomiast my jako kibice możemy się zastanawić: co by było gdyby Mariusz z taka zawziętością walczył dekadę wcześniej?

Przemysław Garczarczyk z Rijadu, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie