Naval: Żołnierz to wojownik. W klatce może spojrzeć przeciwnikowi w oczy
- Żołnierze to obrońcy naszych granic, więc niech gale MMA będą dla nich torem dodanym do poligonu - powiedział na gali KSW 52 Naval, były żołnierz jednostki specjalnej GROM.
Igor Marczak: Jak podoba się panu atmosfera na KSW 52 w Gliwicach?
Naval: Atmosfera jest tu niesamowita. Nie pozostaje nic innego, jak chłonąć atmosferę hali, tego miejsca. Nie mamy się czego wstydzić, jeśli chodzi o zawodników to liga światowa. Będąc byłym żołnierzem jednostki specjalnej GROM, moje serce i krew są takie, że bywam na tego typu wydarzeniach.
Na scenie polskiego MMA powstaje wiele organizacji, a jedną z nich jest Armia Fight Night, czyli organizacja w której między innymi występują żołnierze. Jak pan ocenia tę inicjatywę?
Wojsko wpatrzone jest często w regulaminy: żołnierz powinien być zdyscyplinowany, posłuszny. Ja się z tą tezą sprzeczam. Żołnierze to wojownicy. Gdzie nie obrać ogłady, gdzie nie popatrzeć przeciwnikowi w oczy, jeśli nie w takiej klatce? Mamy tu regulamin, a jednocześnie dajemy się tej młodej krwi wyżyć, powalczyć. To coś świetnego. Patrzmy na to, że to obrońcy naszych granic, więc niech takie gale są dla nich wspaniałym torem dodanym do poligonu.
Wprowadzałby pan w armii okresowe szkolenia z MMA lub innych sztuk walki?
To już jest. Nie jest to nazwane MMA, ale wojsko ma coś takiego, jak walka wręcz. Projekt „Wojownik” poszedł trochę dalej, ale w zajęciach sportowych armii ta walka jest. W projekcie „Wojownik” uczestniczą natomiast moi koledzy, którzy fajnie to układają, bo każdą walkę poprzedzają ciężkie treningi. Są to ludzie, którzy bawią się sportem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze