Tomaszewski wyszedł z gali stulecia PZPN. "Widziałem jego minę"
Po ogłoszeniu wyników jedenastki stulecia, w której w bramce stanął Józef Młynarczyk, inny legendarny bramkarz, Jan Tomaszewski, opuścił salę. – Widziałem wcześniej jego minę i chyba się tego spodziewał – powiedział Roman Kołtoń, który zdradził kulisy wyboru wielkiej drużyny.
W piątek PZPN ogłosił jedenastkę stulecia, którą wspólnie wybrali eksperci i kibice. Regulamin głosowania wyjaśnił dziennikarz Polsatu Sport Roman Kołtoń, który znalazł się w Kapitule. – Zasiadało w niej 27 osób: byłych selekcjonerów, dziennikarzy z różnych epok. Te 27 głosów składało się na 70 proc. wyników. 30 proc. to były głosy internautów, którzy sumiennie głosowali. I to dało jedenastkę – wytłumaczył Kołtoń.
Okazało się, że po ogłoszeniu wyników głosowania, po którym w bramce jedenastki stanął Józef Młynarczyk, inny legendarny bramkarz, Jan Tomaszewski, opuścił galę. – Janek w czasie oczekiwania wyszedł… – zdradził gość Cafe Futbol Włodzimierz Lubański, który znalazł się w Jedenastce. – Widziałem jego minę wcześniej i chyba się tego spodziewał – dodał Kołtoń i uchylił kulisów głosowania: – Jak były dyskusje i ludzie zabierali głos, to widać było, że doceniają nieprawdopodobną kartę klubową Młynarczyka, który wygrał więcej, niż... Zbigniew Boniek.
Głos w sprawie wyborów zabrał także Cezary Kowalski: – Cezurą był czas. Ernest Wilimowski, Ernest Pol, Lucjan Brychczy to gracze wielcy, ale nikt nie pamięta, jak grali. Wilimowski grał podobno jak Cristiano Ronaldo i strzelał gole Brazylii. To w jakiś sposób jest niesprawiedliwe.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze