Cieślak nie boi się Makabu. "Jadę tam na wojnę"
- Ilunga Makabu jest niski, niewygodny, mocno bijący. Idzie ciągle do przodu. Ale będę na niego gotowy - powiedział Michał Cieślak, który 18 stycznia w Kinszasie powalczy o mistrzostwo świata WBC w kategorii cruiser.
Artur Łukaszewski: Nie mogłeś wymarzyć sobie lepszego prezentu niż walka z Ilunga Makabu.
Jeszcze o pas WBC... Tak jak mówiłem wcześniej, "zielony" przyjedzie do Polski, do Radomia!
Opowiedz o twoich przygotowaniach. Byłeś w USA.
Prawie pięć tygodni spędziłem w Ameryce. Od razu sparowaliśmy, sparingi mieliśmy co drugi dzień. Cały czas szlifowaliśmy technikę. Skupialiśmy się na sparingach i na walce, która miała odbyć się tutaj. Ale pod koniec przygotowań dostaliśmy przecieki, że może odbyć się walka z Makabu. Wróciłem, odpocząłem trzy dni i sparingi zaczęliśmy od początku.
Makabu – jaki to jest przeciwnik?
Niski, niewygodny, mocno bijący. Idzie ciągle do przodu. A przede wszystkim to mańkut. Będę na niego gotowy.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze