Magiera: Czego życzyć siatkarzom na święta?
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w zasadzie można by się było ograniczyć do życzeń. Takich tradycyjnych. Zdrowia i spełnienia marzeń. A’propos marzeń porozmawiałem chwilę z Karolem Kłosem po zakończeniu meczu PGE Skry Bełchatów ze Ślepskiem Malow Suwałki. I ta rozmowa dobrze oddaje to, czego życzą sobie siatkarze naszej reprezentacji.
Środkowy Skry i reprezentacji Polski powiedział mi, że jego największym marzeniem jest zdobycie olimpijskiego medalu. Szybko jednak dodał, że w ogóle pierwszym marzeniem jest powołanie do reprezentacji, która pojedzie na Igrzyska Olimpijskie do Tokio. - Tak, najpierw powołanie, a później medal, metoda małych kroków - to słowa Karola.
Rywalizacja o miejsce w składzie na olimpijski turniej zapowiada się pasjonująco. Przykład środkowych tylko to potwierdza. Namiastkę tego wszystkiego co się będzie działo w przyszłym roku mamy w tym sezonie w drużynie z Bełchatowa, gdzie o dwa miejsca w składzie Skry rywalizuje trzech reprezentantów kraju - oprócz Kłosa to Jakub Kochanowski i Norbert Huber. - Czasami rozmawiamy o tej naszej rywalizacji i się z tego śmiejemy, bo w klubie to akurat dobra rzecz - mówi Kłos. - Trener może porotować składem, jest czas na odpoczynek, każdy dostaje swoje szanse na grę.
Przy powołaniach do reprezentacji i miejsca w składzie śmiechu już nie będzie. W samolocie do Tokio dla środkowych przewidziano trzy miejsca. Chętnych do ich zajęcia oprócz bełchatowskiej trójki jest jeszcze kilku na czele z Piotrem Nowakowskim i Mateuszem Bieńkiem. W tym przypadku oprócz zdrowia wypadałoby życzyć zawodnikom też szczęścia przy ostatecznych wyborach trenera Vitala Heynena.
Komentarze