Kowalski podsumowuje rok w polskiej piłce. Piątek oczarowaniem czy rozczarowaniem?

Piłka nożna
Kowalski podsumowuje rok w polskiej piłce. Piątek oczarowaniem czy rozczarowaniem?
Fot. Cyfrasport

Krzysztof Piątek oczarowaniem czy rozczarowaniem roku w polskiej piłce? A może jednym i drugim. W kategorii oczarowań na pewno jest miejsce dla Roberta Lewandowskiego - to oczywiste! A kto lub co znalazł się po tej gorszej stronie piłkarskiego podsumowania roku Cezarego Kowalskiego?

Piłkarskie oczarowania 2019

 

Robert Lewandowski

Nawet nie chodzi o same rekordy, które bije w Bundeslidze czy Lidze Mistrzów, ale fakt, że już po trzydziestce wciąż się doskonali. To nie jest spijanie śmietanki, wyłączne konsumowanie tego co udało się osiągnąć, ale ciągła pogoń za tym, aby zrobić postęp. Uczy się nowych elementów, rozwija technicznie, próbuje rzeczy, których wcześniej nie próbował (choćby ten słynny już drybling przy golu w meczu rewanżowym ze Słowenią). Każdy trener powie, że Robert nie tylko utrzymuje się na tym pułapie, ale z roku na rok piłkarsko i mentalnie jest coraz mocniejszy. Nie było w Polsce dotąd piłkarza, który miałby akurat taką trajektorię kariery.

 

Waldemar Fornalik

Były trener reprezentacji Polski jest mistrzem własnego podwórka, ale w pozytywnym tego zdania znaczeniu. Mistrzostwo Polski z Piastem, który nie był nawet w czołówce najmocniejszych finansowo klubów w Ekstraklasie to jest osiągnięcie bardziej wartościowe dla trenera, niż to samo z drużynami z czołówki. Tym bardziej, że „Waldek King” zrobił to sposobem a nie „na farcie”. Przygotował drużynę fizycznie do decydującej dodatkowej rundy, gdzie znokautował rywali, z Legią w Warszawie na czele.

 

Sebastian Szymański

W jego wieku (20 lat) Robert Lewandowski jeszcze dla kadry nie znaczył tyle co on. W ostatnich meczach eliminacyjnych Szymański grał w drużynie Jerzego Brzęczka na tyle dobrze, że dziś nie sposób wyobrazić sobie drużyny na Euro 2020 bez niego. Sebastian dokonał ogromnego postępu w 2019 roku. Dobrze wybrał przechodząc z Legii do Dinama Moskwa, świetnie spisywał się drużynie młodzieżowej podczas Euro U-21 we Włoszech i z przytupem wszedł do pierwszej reprezentacji (m.in. gol z Izraelem). Jako lewonożny zawodnik na prawym skrzydle daje więcej możliwości niż jego poprzednicy, bardziej nadaje się do gry kombinacyjnej. Być może jego docelową pozycją na boisku będzie ustawienie tuż za wysuniętym napastnikiem.

 

Czesław Michniewicz

Trener wyciska z naszej młodzieżówki co się da w sensie wynikowym (potrafił ograć Portugalię, Belgię, Włochy, remisować z Niemcami czy Anglią), ale przede wszystkim kreuje zawodników do pierwszej reprezentacji. U niego zawodnicy robią postęp. Szymański, Krystian Bielik czy Robert Gumny już się do niej dostali, niebawem objawieniem będzie pewnie 18-letni obecnie Mateusz Bogusz z Leeds United (kapitalny mecz z Rosją). Biorąc pod uwagę kontekst, zespół Michniewicza w wielu meczach potrafi grać bardziej efektowanie niż ekipa seniorów Jerzego Brzęczka.

 

Krzysztof Piątek

Przez swoje pierwsze miesiące w Milanie czarował tak jak wcześniej w Genui, z której przyszedł zeszłej zimy za 36 mln euro. Strzelił 9 goli w lidze, dwa w pucharowym spotkaniu z Napoli do tego dołożył trzy w wiosennych meczach reprezentacji w eliminacjach. Przez pół roku zapracował na to, aby go docenić.

 

Piłkarskie rozczarowania 2019

 

Krzysztof Piątek

Że aż tak jak jesienią można roztrwonić kapitał, który wypracowało się przez wcześniejsze 12 miesięcy, nikt się nie spodziewał. Krzysztof nie tylko przestał strzelać (ledwie 4 gole w tym 3 z rzutów karnych), ale przede wszystkim słabo grał. Był wygwizdywany przez własną publikę, wyszydzany przez włoskie media. Nie podobały się jego gesty niezadowolenia, uciszanie publiczności po zdobytym golu, czy wywiad, w którym powiedział, że jego celem jest podwojenie swojej wartości (nie mógł powiedzieć, że mistrzostwo z Milanem?). Przejawem przesadnej pewności siebie, graniczącej z zadufaniem, było zgłoszenie do urzędu patentowego swoich gestów prezentowanych po zdobywanych golach, słynnego pistolero. Drodzy naśladowcy, od dziś pan Piątek będzie was za takie próby kasować finansowo.

 

Działacze mistrza Polski Piasta Gliwice

Sprzedać najlepszego zawodnika za 1,5 mln euro przed rewanżowym meczem o awans do Ligi Europy, gdzie stawką było 3 mln euro, to albo działanie na niekorzyść polskiej piłki albo dowód na to, że kompletnie nie wierzyli w szanse własnej drużyny w starciu z łotewską Rygą. Oba przypadki dyskwalifikują. Przez takie podejście do futbolu ludzi zarządzających nim w Polsce, nasza liga osunęła się na 32 miejsce w rankingu europejskim.

 

0:0 Legii na Gibraltarze

Czy trzeba to uzasadniać?

 

Szymon Żurkowski

Zawodnik, który jeszcze niedawno był kreowany na drugiego Waldemara Matysika, robiącego za płuca słynnej reprezentacji Antoniego Piechniczka, zniknął. To znaczy wyjechał za dobre pieniądze do Fiorentiny uczyć się wielkiej piłki. Zarobił klub (Górnik Zabrze), menedżer, on sam również. Jak idzie nauka, trudno powiedzieć, bo 22-letni Żurkowski (był już przymierzany do pierwszej reprezentacji i miał szanse jechać na mundial do Rosji) na 17 meczów w lidze i dwóch w pucharach zagrał… 10 minut. W 15. drużynie Seria A. I pewnie pójdzie na wypożyczenie. Być może do Serie B…

 

Zgrzyt pomiędzy PZPN a Leo Beenhakkerem przy okazji gali 100-lecia polskiej piłki

Zbigniew Boniek mówi, że próbował zaprosić byłego selekcjonera na galę, Leo twierdzi, że jego telefon milczał, a w skrzynce mailowej też nic nie znalazł. Jeśli obaj mówią prawdę, to oznacza, że współczesne środki komunikacyjne są mocno przereklamowane.

Cezary Kowalski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie