Premier League: Liverpool znów zwycięski, choć tym razem bez błysku

W poprzedniej kolejce "The Reds", od niedawna klubowi mistrzowie świata, pokonali na wyjeździe Leicester 4:0. W niedzielny wieczór ich występ nie był już tak porywający, ale wystarczył do zdobycia kolejnych trzech punktów.

 

Wynik został ustalony w pierwszej połowie - w 42. minucie po golu Sadio Mane. Sędzia uznał trafienie Senegalczyka, ale po chwili skorzystał jeszcze z pomocy VAR, upewniając się, czy asystujący przy bramce Adam Lallana nie zagrał ręką. Ostatecznie arbiter podtrzymał swoją decyzję.

 

Niedługo później "Wilki" strzeliły gola (Portugalczyk Pedro Neto), ale analiza VAR wykazała, że jeden z graczy Wolverhampton był na minimalnym spalonym i mimo protestów gości bramka nie została uznana.

 

W drugiej połowie Liverpool nie atakował już z takim impetem, ale nie dał sobie odebrać zwycięstwa.

 

Skład Wolverhampton Wanderers od dawna opiera się na Portugalczykach - w niedzielny wieczór w podstawowym składzie wystąpiło ich sześciu.

 

To szóste z rzędu ligowe zwycięstwo Liverpoolu nad Wolves.

 

"The Reds", mimo jednego zaległego spotkania (z West Ham United), prowadzą z dorobkiem 55 punktów i aż o 13 wyprzedzają wicelidera Leicester. Trzeci w tabeli Manchester City (38) gra wieczorem z beniaminkiem Sheffield United.

 

W ciekawie zapowiadającym się niedzielnym meczu 20. kolejki piłkarze Chelsea w derbach Londynu pokonali na wyjeździe Arsenal 2:1. Zwycięstwo gościom zapewnił Tammy Abraham w 87. minucie.

 

Chelsea w tabeli jest czwarta (35), zaś Arsenal dopiero dwunasty (24).

Przejdź na Polsatsport.pl