Puchar Anglii: Ten wpis robi furorę! Napastnik czwartoligowej drużyny zapowiadał gola i spełnił obietnicę
Napastnik, który na co dzień, występuje na czwartym poziomie rozgrywkowym spełnił swoją obietnicę! Kilka miesięcy temu zapowiedział odważnie, że gra przeciwko Johnowi Stonesowi nie byłaby dla niego problemem. W sobotę zagrał z Manchesterem City i... trafił do siatki.
6 czerwca 2019 roku Anglia zmierzyła się z Holandią w półfinale Ligi Narodów. Po dogrywce "Oranje" wygrali 3:1. Kluczowe trafienie, czyli to na 2:1, padło w 97. minucie. Fatalny błąd popełnił wtedy John Stones, który niepotrzebnie zaczął dryblować. Nieodpowiedzialne zachowanie skończyło się stratą piłki, która po chwili wylądowała w siatce. Później Holendrzy strzelili jeszcze jednego gola i zapewnili sobie awans do finału. Więcej TUTAJ.
- Właśnie obejrzałem skrót meczu Anglii. Wiem, że jestem piłkarzem z League One, wiem, że on gra w reprezentacji Anglii, wiem, że zarabia 150 tysięcy funtów tygodniowo, wiem, że jest milion razy lepszym graczem ode mnie, ale chciałbym grać z Johnem Stonesem każdego tygodnia! Miałbym 40 goli w sezonie! - napisał chwilę po spotkaniu Tom Pope.
Just watched the highlights of the England game! I know I’m a league 2 player, I know he plays for England, I know he’s on £150k a week, I know he’s a million times better player than me but I’d love to play against John Stones every week! I’d get 40 a season! #soft #weakaspiss
— Tom Pope (@Tom_Pope9) June 7, 2019
O kim mowa? Pope od 2017 roku jest napastnikiem czwartoligowego Port Vale, do którego wrócił po krótkiej przygodzie z Bury. Łącznie miał na koncie 307 spotkań, w których zdobył 108 bramek. Czy spodziewał się, że kiedyś przyjdzie szansa, by jedno z jego "marzeń" się spełniło?
4 stycznia 2020 roku Port Vale grało na wyjeździe z Manchesterem City. "Obywatele" wyszli bardzo mocnym składem i to oni jako pierwsi trafili do siatki. Gola strzelił Oleksandr Zinczenko. Kilkanaście minut później było już 1:1. Niespodziewane wyrównanie zapewnił gościom... oczywiście Pope. Napastnik Port Vale uciekł Taylorowi Hardoodowi-Bellisowi i ładnym strzałem głową pokonał Claudio Bravo.
Pope spełnił swoją obietnicę. Manchester City ostatecznie wygrał mecz 4:1.