Lewandowska: Miło, że Robert wspomniał o mnie, ale...

Piłka nożna

Po raz pierwszy na Gali i Balu Mistrzów Sportu pojawił się Robert Lewandowski, który po operacji przepukliny pachwinowej nie poleciał wraz z Bayernem Monachium na obóz przygotowawczy do Doha. Kapitanowi reprezentacji Polski towarzyszyła żona Anna - Jako żona trzymam mocno kciuki za swojego męża. Myślę, że gdybym sama miała to zrobić, to podziękowałabym mu za wsparcie. To ważne w małżeństwie - przyznała.

Karolina Szostak: Lady in red! Ania wyglądasz zjawiskowo.

 

Anna Lewandowska: Ty również. Byłam pierwsza tego wieczoru, która to powiedziała.

 

Który to Twój Bal Mistrzów Sportu?

 

Szósty, siódmy.

 

Planujesz dotrwać do rana i zjeść jajecznicę z mężem?

 

Nie mamy takich planów. Chcemy się z Robertem wreszcie wyspać, ponieważ jesteśmy po dalekiej podróży. Jednak chwilkę zostaniemy.

 

Rozmawiałam z Zofią Zborowską. Opowiadała, że kocha organizowane przez ciebie campy. Jeździ na nie z Tobą. Mówi, że dajesz jej niesamowitego "powera".

 

Bardzo mi miło z tego powodu. Czekam teraz w takim razie na ciebie. Campy to mój żywioł. Osoby, które podczas Gali Mistrzów Sportu do mnie podchodzą, wspominają, że jadą na obóz lub chcą na niego pojechać.

 

Co czuje kobieta, która za każdym razem słyszy słowa wdzięczności ze sceny od swojego męża?

 

Przede wszystkim jestem z niego bardzo dumna. Jako żona trzymam mocno kciuki za swojego męża. Myślę, że gdybym sama miała to zrobić, to podziękowałabym mu za wsparcie. To ważne w małżeństwie. Znamy się, przyjaźnimy. Jesteśmy ze sobą w tych dobrych chwilach i w tych złych. To miłe, że wspomniał o mnie, ale jest to naturalna sprawa.

Karolina Szostak/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie