Nawrocki dał szansę młodym zawodniczkom. Przyczyny zmian w kadrze siatkarek
– Imprezą, która ma sprawdzić młode zawodniczki są niezwykle ważne kwalifikacje olimpijskie. Pojawia się więc pytanie, czy te zmiany zostały dokonane we właściwym momencie? Rozumiem, że część zmian nastąpiła z punktu widzenia sportowego i przyszłościowego, ale ma też swój zalążek w konflikcie, który w starym roku miał miejsce w tej reprezentacji – powiedział trener Ireneusz Mazur w magazynie #7strefa. Eksperci dyskutowali na temat zmian kadry siatkarek na turniej w Apeldoorn.
Selekcjoner Jacek Nawrocki wybrał czternaście zawodniczek, które powalczą o olimpijski awans na turnieju w Apeldoorn (7–12 stycznia). W kadrze zabrakło czterech zawodniczek, które brały udział w mistrzostwach Europy 2019: przyjmującej Martyny Grajber, libero Pauliny Maj-Erwardt, atakującej Katarzyny Zaroślińskiej-Król (nie znalazły się już w szerokim, 24-osobowym składzie) oraz środkowej Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej (była w szerokiej kadrze, ale nie trenowała z drużyną w Spale). W miejsce doświadczonych siatkarek, trener powołał młode przyjmujące: Monikę Fedusio (rocznik 1999) i Zuzannę Górecką (2000), libero Monikę Jagłę (2000) oraz środkową Annę Stencel (1995).
Na temat zmian w kadrze siatkarek dyskutowali goście magazynu siatkarskiego #7strefa.
– Kształt naszej reprezentacji bardzo się nie zmienił. Ważną odpowiedź da niezwykle istotna linia przyjęcia. Zobaczymy, jak poradzi sobie w tak ważnym turnieju Magdalena Stysiak. Są też zawodniczki, które w naszej lidze grają naprawdę dobrze. To jest kolejny sezon, gdy widać po tych siatkarkach, że są czołowymi zawodniczkami w swoich klubach. Przykładem jest Aleksandra Wójcik. To kolejny dobry sezon w jej wykonaniu, ten poprzedni grała w mistrzowskim stylu, a na mistrzostwach Europy niewiele pograła. Myślę, że już czas dla takiej zawodniczki, by nie tylko trafiła do reprezentacji, ale też w końcu zagrała istotną rolę w drużynie i pokazała, co potrafi. Tak więc to będzie taki sprawdzian dla kilku zawodniczek z linii przyjęcia – powiedział Damian Dacewicz.
– Trzon drużyny pozostał taki sam. Mam nadzieję, że będziemy dążyć do takiej gry, jak ta w kwalifikacyjnym meczu z Serbią. Cieszy mnie to, że Monika Fedusio dostała szansę w reprezentacji, bo to jest siatkarka, która się wyróżnia w ostatnim okresie w swej drużynie. Zapracowała na to, by pojawić się w kadrze. Pytanie, na ile trener Nawrocki będzie chciał zaufać tym nowym dziewczynom, które się pojawiły i wpuścić je na boisko. Wiemy, że Katarzyna Zaroślińska-Król i Zuzanna Efimienko-Młotkowska to były zawodniczki doświadczone, które miały wejść i robić punkty. Czy te młode dziewczyny będą na tyle odważne i będą wchodziły na boisko bez żadnych obaw? – stwierdziła Joanna Kaczor-Bednarska.
– Jako szkoleniowiec zawsze byłem zwolennikiem dawania szansy młodym graczom, którzy mają przyszłość. W tym przypadku jest jakaś myśl i analizując te pozycje możemy mówić o dobrych zmianach. Pamiętajmy jednak, że Martyna Grajber, czy Paulina Maj-Erwardt to były zawodniczki wchodzące z doświadczeniem do linii przyjmujących. Te dziewczyny były uzupełnieniem i kręgosłupem tej reprezentacji, łącznie z Efimienko-Młotkowską na środku. Wiem z doświadczenia, że wyjęcie trzech zawodniczek z tak kluczowych pozycji, nawet jeżeli w to miejsce są wprowadzane młode i obiecujące siatkarki, jednak zmienia oblicze drużyny. Trzeba w turniejach, meczach o stawkę sprawdzić tą drużynę. Niestety, imprezą która ma sprawdzić młode zawodniczki są niezwykle ważne kwalifikacje olimpijskie. Pojawia się więc pytanie, czy te zmiany zostały dokonane we właściwym momencie? Rozumiem, że część zmian nastąpiła z punktu widzenia sportowego i przyszłościowego, ale ma też swój zalążek w konflikcie, który w starym roku miał miejsce w tej reprezentacji – zaznaczył Ireneusz Mazur.
– Zastanawiam się, czym te zmiany były podyktowane. Może chodzi o postawienie na ofensywę? To są zawodniczki młode, ale z lepszą ofensywą, czego nam wcześniej trochę brakowało w reprezentacji. Narzekaliśmy, że na lewym skrzydle tej ofensywy jest za mało, że jest za mało punktów, a atakująca jest za bardzo obciążona. Te zmiany, to są odważne ruchy. Myślę, że to jest dobra droga, tylko czy to wyjdzie? – spytał Dacewicz.
– W wyborze trenera Nawrockiego podoba mi się to, że daje szansę tym młodym zawodniczkom. Przez długie lata było tak, że te młode zawodniczki były, ale one nigdy nie miały szansy pojechać na ważne turnieje. A to te ważne turnieje kształtują sportowe charaktery – powiedziała Kaczor-Bednarska.
– Czy te zmiany są podyktowane wzmocnieniem ofensywy? Mi wystarczy ta oś Malwina Smarzek-Godek, Natalia Mędrzyk i Magdalena Stysiak. Pozostałe młode dziewczyny do przyjęcia to Zuzanna Górecka, czy Monika Fedusio, a nie ma Martyny Grajber, która ma pewne ograniczenia jeśli chodzi o warunki fizyczne, ale jej charakter miał wpływ na charakter drużyny. Wiemy, co to psychologia grupy, jedność w grupie, która często jest ważnym elementem w grze tej reprezentacji – dodał trener Mazur.
Cała dyskusja z programu #7strefa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze