King chce zatrzymać walkę Cieślaka o mistrzostwo świata!
Prawnicy legendarnego, kontrowersyjnego, wpływowego i niezwykle upartego Dona Kinga chcą zatrzymać walkę Michała Cieślaka o pas WBC z Ilungą Makabu oraz czy ma sens debata nad tym, kto jest pięściarzem dekady - oto tematy pietwszej w tym roku edycji "Z narożnika PG". Zapraszam do lektury.
Prawnicy Dona Kinga do WBC: "Domagamy się odwołania walki Cieślak-Makabu"
Tylko ktoś bardzo naiwny (byli tacy) mógł oczekiwać, że mający ważny kontrakt promotorski z Ilungą Makabu (26-2, 24 KO) Don King cichutko zgodzi się na to, żeby walkę zrobiono poza jego plecami. I że nie będzie chciał na tym jako promotor zarobić. Przez ostatnie osiem tygodni walka Michała Cieślaka (19-0, 13 KO) o pas WBC wagi junior ciężkiej z Makabu była negocjowana nie z Kingiem (ten ostatni dowiedział się o niej z mojego artykułu w Fightnews), ale z managerem pięściarza z Konga - Tarikiem Saadi. King skomentował to tydzień temu słowami: "Ja spokojnie czekam. Wkroczę wkrótce". No i wkroczył, z pośrednictwem swojego adwokata.
"Don King Productions (DKP) jest wyłącznym, na cały świat, promotorem Ilungi Makabu i tylko DKP może negocjować jego ewentualne walki. Z tego powodu żądamy od WBC odwołania walki Makabu-Cieślak i przedstawienie tej informacji publicznie, na stronie internetowej WBC. Ponieważ WBC sankcjonowało ten pojedynek bez zgody DKP, wnioskujemy, iż komunikowało się z innymi stronami przygotowującymi ten pojedynek, żądamy by WBC poinformowało te strony o natychmiastowym wycofaniu poparcia dla tej walki i stwierdzenia, iż nie będzie ona sankcjonowana przez WBC. Jednocześnie, DKP domaga się, by WBC zaprzestało komunikacji z Makabu. DKP nie zgadza się na udział Makabu w walce z Cieślakiem lub żadnym innym rywalem i nie udziela zgody dla innych, by korzystali z jego usług”.
List od firmy prawniczej został przekazany wszystkim zainteresowanym, wysłany został także do prezydenta Demokratycznej Republiki Konga, gdzie - w Kinszasie - ma 25 stycznia odbyć się walka. Dla mnie najważniejszą osobą w tym galimatiasie jest Michał Cieślak. Najpierw odwołanie terminu walki grudniowej, później długie oczekiwanie na konkrety ze strony managera Makabu, później przeniesienie walki o tydzień i wreszcie ten list prawnika Kinga - taka nerwowość i niepewność na pewno nie pomaga w treningach. Czym to się skończy? Naprawdę trudno przewidzieć. WBC nie tylko nie może ignorować faktu (to byłoby niezgodne z prawem), że aktualny promotor zawodnika walczącego o tytuł mistrza świata dowiaduje się o walce ze strony pięściarskiej, ale na dodatek związki Kinga z rządzącą World Boxing Council rodziną Suleimanów trwają już ponad czterdzieści lat.
Co się musi zdarzyć, by King, jako pełnoprawny promotor Makabu, dał zgodę na walkę, bo bez tego się nie obejdzie? Przekonamy się niedługo, jak głębokie są kieszenie organizatorów z kraju kopalni diamentów...
Pięściarz dekady - na pewno Floyd Mayweather Jr?
Na pierwszy rzut oka, to decyzja automatyczna, bo "Money" w ostatnich dziesięciu latach pokonał Canelo Alvareza, Manny Pacquiao i Miguela Cotto czyli pięściarzy, którzy ciągle są albo mistrzami świata (jak Pacquiao), albo nawet kandydatami do tego samego miana pięściarza dekady, jak Canelo Alvarez.
Dodajmy do tego zwycięstwo nad Cotto, który ma zapewnione miejsce w Galerii Sław Boksu, i jak wspominam we wstępie, decyzja wydaje się automatyczna. Właśnie Alvarez wydaje się najgroźniejszym - ma także zwycięstwo nad Cotto, wygrał z Giennadijem Gołowkinem (kontrowersyjnie), pokonał Daniela Jacobsa, znokautował mistrza świata wagi półciężkiej Siergieja Kowaliowa, kończąc dekadę z pasami w trzech kategoriach wagowych.
Czyli Mayweather lub Canelo? Niekonieczne jednak dla redaktora naczelnego magazynu "Ring" - Douga Fischera, który uważa iż ten tytuł należy się "Chocolatito" Gonzalezowi. Oto jego argumentacja: "Gonzalez walczył w latach 2010-2019 26 razy, zaliczając 24 zwycięstwa, w tym 20 nokautów i tylko dwie porażki. Podobnie jak Alvarez, był mistrzem w trzech kategoriach wagowych, wygrywając podczas tych dziewięciu lat z obecnymi i byłymi mistrzami świata jak Francisco Estrada, Brian Viloria, Carlos Cuadras czy Edgas Solis. Uważam także, że to jemu należało się zwycięstwo w już legendarnej walce z Sor Rungvisai, ale bez względu na ostateczny werdykt, ten pojedynek z 2017 roku kandydował do miana Walki Roku, przegrywając ostatecznie (choć ja się z tym nie zgadzam) z pojedynkiem Joshua - Kliczko. Dla mnie ciągle jest, co potwierdzi w walce z Kal’em Yafai” - pisze Fischer.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze