Smarzek-Godek: Rzadko się zdarza, żeby rywalki mnie odpuszczały
Reprezentacja Polski rozpoczęła turniej kwalifikacyjny w Apeldoorn od zwycięstwa 3:1 z Bułgarią, a jedną z najjaśniejszych postaci naszego zespołu była Malwina Smarzek-Godek. "Ten turniej jest trudny dla każdego, nawet faworytów" - powiedziała nasza atakująca.
Marcin Lepa: 52 ataki i 23 punkty. Mimo, że nie był to mecz na pewnym dystansie musiałyście się bardzo napracować, żeby dowieźć to zwycięstwo...
Malwina Smarzek-Godek: Zdziwiłabym się, gdyby było inaczej. Mecz Niemek pokazał, że ten turniej jest trudny dla każdego zespołu: dla faworytów i tych, które mogą zrobić niespodzianki. Bułgaria zagrała dobry mecz, szczególnie w pierwszym secie. Kolejne mecze nie będą łatwiejsze, a od nas oczekuję lepszej gry. Ciśnienie pierwszego meczu nieco z nas zeszła.
Trzeba oddać, że Bułgarki miały was rozczytane. Świetnie ustawiały blok na twoje skrzydło...
Jest to naturalne. Miały dobry materiał z Ligi Narodów. Jestem przyzwyczajona do tego, że rywalki są na mnie nastawione. Rzadko zdarza się, że rywale mnie odpuszczają. Na szczęście mamy inne zawodniczki, w tym Asię Wołosz, która świetnie rozdzieliła piłki. Jestem atakującą i taka jest moja rola: na podwójnym bloku muszę kończyć ataki.
Każdy mecz jest tutaj istotny, jednak mecz otwarcia miał nam otworzyć drogę do półfinału. Jak wyglądacie fizycznie? Jesteście wyrwane z klubu w środku sezonu. Bazujemy na żelaznym składzie?
Żaden zespół nie będzie tutaj rozkładał sił. Każdy mecz jest istotny dla samej psychiki, szczególnie dla nas. Do starcia z gospodarzem przystąpimy jako ekipa, która ma na swoim koncie zwycięstwo. To jest zupełnie inne samopoczucie, brak noża na gardle. Uważam, że Turcja ma już teraz ciężką sytuację, a przegrała tylko raz. Wyrwanie z ligi w środku sezonu to bardzo ciężka sytuacja: każda z dziewczyn jest w innym momencie.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze