Eksperci o Smarzek-Godek: Zawiodła, ale weźmie odpowiedzialność. To cechuje wielkie zawodniczki
Malwina Smarzek-Godek nie będzie dobrze wspominać półfinałowego spotkania z Turcją (2:3). Polska atakująca miała niską skuteczność, jej ataki nie dawały punktów drużynie. - W półfinale nie skończyła wielu piłek, ale weźmie odpowiedzialność na siebie. To cechuje wielkich zawodników, ona zdaje sobie sprawę ze słabego występu - mówił Łukasz Kadziewicz.
W przegranym półfinale Smarzek-Godek wykonała 61 ataków, ale zaledwie 16 z nich przyniosło punkty Biało-Czerwonym. Skuteczność naszej atakującej na poziomie 26 procent pozostawia niedosyt, ponieważ kibice liczyli, że poderwie naszą drużynę w kluczowych momentach. Po meczu zawodniczka zdawała sobie sprawę ze słabej dyspozycji, a jej forma przez cały turniej nie była tak wysoka, jak podczas poprzednich imprez.
- Malwina grała w fazie grupowej bez błysku, w półfinale nie skończyła wielu piłek, ale weźmie odpowiedzialność na siebie. To cechuje wielkich zawodników, ona zdaje sobie sprawę ze słabego występu. Ofensywnie nie podołała w tym meczu. Zagraliśmy monotonnie i bez pomysłu. Trzymamy nasze środkowe za blisko rozgrywającej. Zabrakło nam wariacji w rozegraniu. W końcówce trzeba było podjąć decyzję, czy opierać się na liderze, czy raczej kombinować. My postawiliśmy na lidera, ale Smarzek-Godek zawiodła - powiedział Łukasz Kadziewicz.
- Wydawało się, że liderem w tym spotkaniu była Magdalena Stysiak. Miała lepszą skuteczność i dobrze broniła w szóstej strefie. W przeciwieństwie do Malwiny szło jej świetnie - dodał Jerzy Mielewski.
Przejdź na Polsatsport.pl