Eksperci pod wrażeniem wygranej Jastrzębskiego Węgla. "To jest piękno tego sportu"
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla sprawili sporą niespodziankę, pokonując faworyzowany Zenit Kazań w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Pod wrażeniem występu przedstawicieli PlusLigi byli eksperci magazynu #7strefa. - To jest piękno tego sportu, że tie-break może zakończyć się tak nierealnie - powiedział były siatkarz reprezentacji Polski i komentator Polsatu Sport Damian Dacewicz.
Były siatkarz i selekcjoner reprezentacji Polski, Ireneusz Mazur był pod wrażeniem występu drużyny prowadzonej przez Slobodana Kovaca.
- Przyznam szczerze, że byłem pod dużym wrażeniem. Jastrzębski grał dopiero co w Pucharze Polski z Treflem Gdańsk i wszyscy mieli świadomość tego, że czeka ich trudna wyprawa. Siatkarze z Jastrzębia jechali tam trochę na odbudowanie wizerunku, bo wszyscy wiązali z ich występem w krajowym pucharze spore nadzieje, a oni przegrali po dramatycznym meczu z Treflem. Prowadzili, mieli wiele piłek na skończenie i ostatecznie odpadli. Dramaturgia wygranej z Zenitem dodaje temu osiągnięciu tej znakomitości - ocenił komentator Polsatu Sport.
Z kolei Joanna Kaczor przypomniała, że gra w Rosji zawsze jest trudna. Jako siatkarka w Lidze Mistrzyń wygrała tam... raz.
- Jestem niesamowicie zbudowana, że potrafimy wygrywać na takim terenie. Ze swojego doświadczenia pamiętam, że przez tyle lat gry w Lidze Mistrzyń, w Rosji wygrałam jedno spotkanie. Zdaję sobie sprawę z tego, jak trudne było odbudowanie się po porażce z Treflem. Jastrzębski chciał wygrać puchar, byli stawiani w roli faworytów do gry w finale. Tej szansy już nie mają, więc skupiają się na Lidze Mistrzów - dodała była atakująca.
Dacewicz zauważył, jak zaskakujące potrafią być rozstrzygnięcia w decydujących setach. W meczu z Treflem w krajowym pucharze Jastrzębski prowadził już 12:8 i ostatecznie przegrał 13:15. Teraz Dawid Konarski i spółka skutecznie odwrócili losy ostatniej partii.
- To bardzo cenne zwycięstwo. Porównując poziomy, można powiedzieć, że możemy bić się z rosyjskimi drużynami i - jak widać - wygrywać. Po raz kolejny należałoby chyba stwierdzić, że tie-break to loteria. W Jastrzębiu wydawało się, że gospodarze wygrają z Treflem i awansują do kolejnej fazy pucharu. Prowadzili w decydującym secie czterema punktami. A zaraz odwrotna historia, bo byli już na straconej pozycji i jednak triumfowali w Rosji. To jest piękno tego sportu, że tie-break może zakończyć się tak nierealnie - zakończył Dacewicz.
Przejdź na Polsatsport.pl