Jaworski: Maliszewską stać na medal!
Dziesięciu reprezentantów Polski przebywa w Debreczynie, gdzie w dniach 24-26 stycznia odbędą się mistrzostwa Europy w short tracku. Tytułu sprzed roku będzie na Węgrzech broniła Natalia Maliszewska. - Jest w wystarczającej formie, aby zdobywać medale. Potrzebna jest do tego duża ilość szczęścia - stwierdził ekspert Polsatu Sport Jakub Jaworski.
Przemysław Nowak: Węgierski Debreczyn, miasto gospodarz tegorocznych mistrzostw Europy w short tracku. Na co stać Polaków na rozpoczynającym się czempionacie Starego Kontynentu?
Jakub Jaworski: Biało-Czerwonych stać z pewnością na medale. Ci mniej mniej wprawieni zawodnicy liczą natomiast na świetne starty i zdobycie cennych doświadczeń. Wiemy, że Natalia Maliszewska już zdobyła złoty medal w rywalizacji na dystansach indywidualnych. Jest jednak kilka innych konkurencji, w których jeszcze nie stawała na podium. Dochodzi do tego również klasyfikacja wielobojowa. Tutaj ma świetny przykład w postaci starszej siostry Patrycji, która stawała na podiach jednej i drugiej rywalizacji. Jeśli mówimy o mężczyznach, to tu mamy czyste konto. Tak naprawdę wszystko może się zdarzyć. Dobra dyspozycja Rafała Anikieja może być już delikatnym kierunkiem naszych oczekiwań, żeby faktycznie przywiózł już jakiś medal.
Maliszewska w tamtym roku wygrała Puchar Świata, została mistrzynią Europy. Czy jest szansa, aby obroniła tytuł? W obecnym sezonie trochę ma jednak pecha.
Szansa jest zawsze. W short tracku tak naprawdę bardzo dużo zależy od szczęścia, a ono polega lepszym zawodnikom. Maliszewska pokazała w tym sezonie, że jej obecność w finałach na pięćset metrów nie była w poprzednim roku w żaden sposób niespodzianką. Jest w wystarczającej formie, aby zdobywać medale. Potrzebna jest do tego duża ilość szczęścia. Z pewnością mistrzostwa Europy są inną imprezą niż Puchary Świata. Charakter zawodów i system rozgrywania różni się od siebie. Podczas czemionatu Starego Kontynentu zawodnicy mają do przejechania znacznie więcej biegów. Oznacza to, że momentów, w których zawodniczki będą odczuwały zmęczenie będzie więcej, aniżeli w PŚ. Maliszewska w tym roku ma więcej aspektów, które mogą się jej przydać w trakcie imprezy rangi mistrzowskiej.
Jeśli chodzi o mężczyzn, to Rafał Anikiej chyba ma największe szanse spośród naszych reprezentantów. W obecnym sezonie jego forma jest całkiem solidna. Co on może pokazać w Debreczynie?
To jest wielka zagadka. W Pucharze Świata prezentował się świetnie. Jego obecność w finałach B wielu dystansów od 500 do 1500 m świadczy o tym, że możemy oczekiwać od niego wyniku nie tylko dobrego na pojedynczym dystansie, ale również bardzo wysokiego miejsca w klasyfikacji wielobojowej. Jest to istotne z tego względu, że za rok dzięki dobrej pozycji Anikieja w generalce, będziemy mogli wystawić większą liczbę zawodników do startów indywidualnych. Uważam jednak, że medal jest w jego zasięgu.
Oprócz zawodów indywidualnych Biało-Czerwoni będą brali udział w sztafetach. Która z naszych reprezentacji jest silniejsza? Kobieca czy męska i która ma szanse na medal?
Z pewnością damska sztafeta jest znacznie wyżej sklasyfikowana w rankingu Pucharu Świata. Dziewczyny regularnie pokazują się w pierwszej dziesiątce. Stoją przed bardzo ciekawą szansą w rywalizacji sztafet podczas mistrzostw świata. Prawo startu na nie ma tylko dziesięć najlepszych ekip. Jest bardzo duża szansa, aby Polki się w tym gronie znalazły. Wydaje mi się też, że powtórka z ME 2013 w Malmoe, gdzie Biało-Czerwone zdobyły brązowy medal jest możliwa. Przynajmniej na papierze. Mamy pięć wysokiej klasy zawodniczek, które są otrzaskane, jeśli chodzi o walkę o jak najwyższe pozycje. W przypadku sztafety mężczyzn - uważam, że nie możemy od nich wymagać trafienia na podium. Z pewnością jednak ich obecność w półfinale, czyli w pierwszej ósemce jest spodziewana.
Cała rozmowa z Jakubem Jaworskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl