Bryant wysłał wiadomość do O'Neala tuż przed śmiercią
Jedną z ostatnich wiadomości, jaką wysłał przed śmiercią Kobe Bryant było krótkie pytanie do syna Shaquille'a O'Neala, Shareefa. O godzinie 08.19 czasu lokalnego, czyli na około sto minut przed katastrofą śmigłowca, koszykarz napisał do niego na Instagramie.
"Wszystko w porządku młody?" - tak właśnie brzmiała treść wiadomości, jaką Bryant wysłał do młodego O'Neala.
"Jasne! Właśnie byłem na treningu i zastanawiałem się nad swoim następnym krokiem. Co u Ciebie?" - brzmiała odpowiedź Shareefa, wysłana o 10.58, czyli w chwili, w której Bryant już nie żył.
Zrzut ekranu z widoczną konwersacją O'Neal opublikował na swoim profilu twitterowym.
Literally this morning you reached out to me ....😔 I love you forever unc❤️ I love you pic.twitter.com/3oVgvKKUkm
— Shareef O’Neal (@SSJreef) January 26, 2020
"Dosłownie tego ranka zagadałeś do mnie. Zawsze będę Cię kochał wujku" - te właśnie słowa napisał pod postem.
Bryant i O'Neal senior występowali razem w Los Angeles Lakers, tworząc niesamowity duet. Na przestrzeni ośmiu sezonów trzykrotnie sięgnęli po mistrzostwo NBA, a pięciokrotnie wystąpili w wielkim finale. Nie może zatem dziwić stopień zażyłości między pierwszym z wymienionych a dwudziestoletnim Shareefem, który występuje obecnie w akademickiej drużynie UCLA Bruins.
W niedzielę rano czasu amerykańskiego Bryant wystartował z córką i siedmioma innymi osobami prywatnym śmigłowcem, który z niewyjaśnionych przyczyn runął na ziemię. Wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu. Pierwsze sygnały o katastrofie zaczęły napływać kilka minut po godzinie 10.00 tamtejszego czasu. Kilkadziesiąt minut później internetowe radio "TMZ Sports" doniosło, że jednym z pasażerów był legendarny zawodnik Los Angeles Lakers.
Przejdź na Polsatsport.pl