Pindera: Stoch i Kubacki biją rekordy, ale kołdra jest krótka

Zimowe
Pindera: Stoch i Kubacki biją rekordy, ale kołdra jest krótka
fot. PAP

Dwóch Polaków na podium w Zakopanem to wielki sukces. Wygrana Kamila Stocha z wielu względów ma szczególny smak. Trzecie miejsce Dawida Kubackiego to już jego dziewiąte podium z rzędu. Ale polskie skoki mają też problem. Nie ma następców mistrzów.

O Stochu od dawna mówi się, że jest jeszcze w stanie włączyć się do walki o Kryształową Kulę. Powtarza to konsekwentnie Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, zaś Adam Małysz nie wyklucza takiej możliwości. Po konkursie w Zakopanem (piąte zwycięstwo Stocha na Wielkiej Krokwi) skoczek z Zębu zajmuje w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata szóste miejsce, ze stratą 357 pkt do prowadzącego Niemca Karla Geigera. A Kubacki, który od 29 grudnia nie schodzi z podium, sukcesywnie zmniejsza straty do wyprzedzających go: Geigera (107 pkt), Stefana Krafta (59 pkt ) i Ryoyu Kobayashiego (7 pkt). Z kolei dziewiąte z rzędu podium zawodów o PŚ zrównuje go z zajmującymi trzecie miejsce w tej klasyfikacji: Mattim Nykaenenem, Gregorem Schlierenzauerem i Kraftem. A wyprzedzają go już tylko Peter Prevc (12 podiów) i Janne Ahonen (13).

 

Niezwykły rekord ustanowił też Stoch, który już dziesiąty rok kalendarzowy z rzędu wygrywa konkursy PŚ. Nikt tego wcześniej nie dokonał. W Zakopanem wygrał 35 konkurs PŚ. W tej klasyfikacji przed nim są tylko Ahonen (36 zwycięstw), Małysz (39), Nykaenen (46) i Schlierenzauer (53).

 

Ale na zakopiański sukces Stocha należy spojrzeć jeszcze z innej strony. Pamiętajmy, że w dwóch ostatnich latach nie wchodził na Wielkiej Krokwi do serii finałowej. Porażki u siebie w domu bolą szczególnie, więc bardzo zależało mu, by właśnie w tym wyjątkowym dla siebie miejscu przełamać złą passę. I dokonał tego. Myślę, że to bardzo ważna chwila, bardzo ważne zwycięstwo, on faktycznie jest w stanie ruszyć teraz w skuteczną pogoń za liderami. I nie można wykluczyć, że o Kryształową Kulę będzie walczył np. z Kubackim. Scenariusz taki jest oczywiście wyjątkowo optymistyczny, ale nie niemożliwy.

 

A na koniec sezonu będą jeszcze mistrzostwa świata w lotach. Stoch jest wicemistrzem sprzed dwóch lat, w Oberstdorfie, w styczniu 2018 roku przegrał tylko z Norwegiem Danielem Andre Tande. Żaden Polak nie był jeszcze mistrzem świata w lotach. A Stoch wygrał przecież już prawie wszystko. Dla niego taki tytuł byłby bardzo cenny, dla Kubackiego również, mówiono przecież, że loty nie są dla niego, wiec zapewne będzie chciał zadać kłam tej opinii. A że jest w życiowej formie, to w marcu w Planicy wszystko możliwe.

 

Sukcesy Kubackiego i coraz lepsza dyspozycja Stocha oraz Piotra Żyły, to szczególny powód do zadowolenia dla trenera Michała Doleżala, porównywanego do Stefana Horngachera, którego zastąpił. Żadna nacja nie wygrywała w obecnym sezonie tak często, jak Polacy. Podopieczni czeskiego szkoleniowca odnieśli do tej pory pięć zwycięstw indywidualnych i jedno drużynowe. Jest więc się z czego cieszyć.

 

Ale jest też w tej beczce miodu całkiem spora łyżka dziegciu. Polskie skoki cierpią na syndrom krótkiej kołdry, opierają się tylko na Kubackim, Stochu i Żyle. Co się stało z 24-letnim Jakubem Wolnym, co z Maćkiem Kotem, nie mówiąc o innych? Słabiutko skacze Stefan Hula, ale on jest w tym gronie najstarszy i być może wszystko co dobre ma już za sobą.

 

Konkurs drużynowy w Zakopanem Polacy zakończyli na piątym miejscu z niewielką stratą do trzecich Słoweńców, ale Wolny był w polskim zespole zdecydowanie najsłabszy. A przecież to dwukrotny (indywidualny i drużynowy) mistrz świata juniorów z 2014 roku. Ubiegły sezon miał bardzo dobry, wydawało się, że ten będzie jeszcze lepszy. Niestety jest gorzej niż ktokolwiek mógł przypuszczać.

 

Innych następców Stocha i Kubackiego nie widać, i to jest problem, który zapewne spędza sen z powiek nie tylko Doleżalowi. Dlatego trzeba go możliwie szybko rozwiązać, ciesząc się jednocześnie z dalekich skoków naszych asów. Dopóki jest się jeszcze z czego cieszyć.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie