Razem z Bryantem zginęła jego następczyni
Gianna była w kręgu zainteresowań największych drużyn uniwersyteckich i klubów ligi WNBA. Córce legendarnego koszykarza Kobego Bryanta wróżono wspaniałą karierę w tej dyscyplinie sportu. W niedzielę zginęła razem z nim w katastrofie helikoptera.
Bryant nie doczekał się syna, ale miał cztery córki: 17-letnią Natalię, która uprawia siatkówkę, 13-letnią Giannę, trzyletnią Biankę i siedmiomiesięczną Capri. Często podkreślał, że wiąże wielkie nadzieje właśnie z Gianną.
- Ona jest kimś wyjątkowym. Kiedy kibice mówili mi w jej obecności, że muszę mieć syna, aby kontynuował tradycję rodzinną, ona mi odpowiedziała: - Ja się tym zajmę, nie martw się o to - mówił z dumą w telewizyjnym show Jimmy'ego Kimmela.
Gianna często towarzyszyła mu na trybunach. Pod koniec grudnia oglądali razem mecz Lakers z Dallas Mavericks. W internecie popularnością cieszył się film z tego spotkania, pokazujący jak ojciec gestykulując tłumaczył nastolatce tajniki koszykówki. - Uwielbiam jej ciekawość koszykówki. Ona interesuje się wszystkim. W skomplikowanych sytuacjach podczas meczu ma rzadką umiejętność analizowania, co się dzieje i zadawania mi właściwych pytań - mówił Bryant w październikowym wywiadzie dla "Los Angeles Times".
Oprócz Kobego Bryanta i jego córki w katastrofie helikoptera w kalifornijskim Calabasas zginęli: pilot Ara Zobayan, trener drużyny baseballowej Orange Coast College John Altobelli z żoną Keri i córką Alyssą, trenerka Christina Mauser ze szkolnej drużyny koszykarskiej Gianny oraz Sarah Chester z córką Payton.
Bryant to pięciokrotny mistrz ligi NBA z Los Angeles Lakers (2000-2002, 2009-2010) i dwukrotny mistrz olimpijski z reprezentacją USA (2008 i 2012), miał 41 lat.
Komentarze