Australian Open: Sensacja wisiała w powietrzu! Federer obronił siedem piłek meczowych
Sensacja była naprawdę blisko! Roger Federer mógł odpaść w ćwierćfinale Australian Open z setnym zawodnikiem rankingu ATP, Amerykaninem Tennysem Sandgrenem - obronił jednak aż siedem meczboli i ostatecznie zaliczył spektakularny comeback w piątym secie.
28-latek zajmuje odległe, setne miejsce w rankingu ATP. Na inaugurację sezonu wielkoszlemowego w Australii potrafił jednak wyeliminować Sama Querreya czy Fabio Fogniniego.
Szwajcar był zdecydowanym faworytem tego pojedynku, a wiele wskazuje na to, że może w tym roku pokusić się o siódmy triumf w Australian Open. Turniej ten wygrywał po raz ostatni w 2018 roku. 38-latek udanie rozpoczął ćwierćfinał, wygrywając pierwszego seta do trzech. Później nadeszły jednak problemy zdrowotne i świetna gra rywala, który imponował potężnym serwisem.
Sandgren wyrównał stan meczu, a następnie wyszedł na prowadzenie - oba sety do dwóch, raz po raz przełamując wielkiego rywala. Przełom nadszedł w czwartej partii. Walczący ze sobą Federer, który miał problemy z poruszaniem się po korcie przetrwał prawdziwy thriller w dziesiątym gemie - przy stanie 5:4 obronił aż trzy piłki meczowe, by ostatecznie doprowadzić do tie-breaka.
Tam był na krawędzi po raz kolejny. Amerykanin rozpoczął koncert przy stanie 3:3 i wygrał trzy piłki z rzędu. Szwajcar raz jeszcze obronił trzy meczbole z rzędu, a ostatniego przy stanie 7:6. Federer wygrał 10:8 i doprowadził do piątego, decydującego seta. Tam wyszło doświadczenie weterana.
38-latek był spokojniejszy i nie pozwolił się ponieść emocjom. Przełamał podanie Amerykanina na 4:2 i spokojnie dotrwał do końca 3,5-godzinnego pojedynku. O finał zagra ze zwycięzcą pojedynku Milos Raonic - Novak Djokovic.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze