Brat Cieślaka: Michał będzie mistrzem świata
Wszyscy podchodzą do jego walk emocjonalnie, a ja oglądam je na chłodno. Wiem, że nie da zrobić sobie krzywdy - powiedział Paweł Cieślak, brat Michała Cieślaka, który na gali w Kinszasie zmierzy się z Ilungą Makabu. Stawką będzie mistrzowski pas WBC kategorii junior ciężkiej.
Jakim bratem jest Michał?
Nie mogę na niego powiedzieć nic złego. W dzieciństwie bawiliśmy się w zapasy, ale w formie żartu, nigdy ze sobą nie rywalizowaliśmy. Nigdy się nie biliśmy. Michał od zawsze ćwiczył boks, mieliśmy świadomość, że jest lepszy ode mnie. Nigdy z żadnej kłótni nie wynikały więc bójki.
A jakim jest człowiekiem?
Jesteśmy podobni do siebie. Niezłomni. Zawsze dążymy do celu, mamy swoje ścieżki.
Nie boi się pan walki w Kinszasie?
Kiedyś Michał toczył walkę z jakimś Finem w Międzyzdrojach. Wygrał w pierwszej rundzie i po walce ktoś zapytał mnie, czy nie boję się stawiać na brata, który jest na tak wczesnym etapie kariery, pieniędzy. Powiedziałem wtedy, że nie mam podstaw do tego, aby się o niego bać. I do tej pory się tego trzymam. Wszyscy podchodzą do jego walk emocjonalnie, a ja oglądam je na chłodno. Wiem, że nie da zrobić sobie krzywdy.
Myśli pan, że 31 stycznia będzie najpiękniejszą datą w jego karierze?
Tak myślę. Zostanie mistrzem świata i przywiezie zielony pas.
Przejdź na Polsatsport.pl