Cieślak przegrał z Makabu. Pas WBC nie dla Polaka
Michał Cieślak (19-1, 13 KO) przegrał z Ilunga Makabu (27-2, 24 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów na gali w Kinszasie. Polak poniósł pierwszą porażkę w zawodowej karierze i nie zdobył tym samym pasa mistrza świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej.
W pierwszej rundzie aktywniejszy był Cieślak, który wywierał presję na swoim rywalu i starał się bić na dół. Na początku drugiego starcia Polak mocno trafił i wydawało się, że zakończy pojedynek przed czasem, ale Makabu przetrwał kryzys. Zawodnik z Radomia w tej fazie walki dobrze się ruszał i zdominował przeciwnika.
Wydaje się, że trzecią, trwającą... trochę ponad dwie minuty rundę, również wygrał Cieślak. W czwartym starciu Polak wylądował na deskach. 30-latek sygnalizował faul i odwrócił się od rywala, który wykorzystał brak interwencji ze strony sędziego i trafił odwróconego plecami Cieślaka mocnym ciosem i posłał go na deski.
W piątej rundzie Cieślak zrewanżował się Makabu i faworyt gospodarzy był liczony. Nie był jednak zamroczony i kontynuował pojedynek. Z czasem coraz większą przewagę osiągnął 32-latek z Kanangi. Tempo walki nieco spadło, ale celniej trafiał Makabu. W dziewiątej rundzie Cieślak trafił potężnym prawym sierpowym, ale niestety nie ponowił ataku.
- Kondycja to zdecydowanie atut Makabu - mówił komentujący tę walkę Andrzej Kostyra i idealnie opisywało to ostatnie rundy tego pojedynku. Przedstawiciel gospodarzy lepiej zniósł trudy pojedynku i był skuteczniejszy w ostatnich rundach. Ostatecznie o werdykcie zdecydowali sędziowie, którzy orzekli jednogłośną wygraną Makabu.
Przejdź na Polsatsport.pl