Baszak: Półfinał kosztował mnie mnóstwo sił. Nie byłam dobrze zregenerowana
Nie byłam tak zregenerowana, jak być powinnam. Nie miałam wcześniej takiej sytuacji, żeby zagrać tak trudny mecz półfinałowy o tak późnej porze. Dużo sił i emocji mnie to kosztowało - powiedziała Weronika Baszak po przegranym finale juniorskiego Australian Open.
Tomasz Lorek: Niesamowity mecz pełen zwrotów akcji. Trudno się gra z taką dziewczyną?
Weronika Baszak: Na pewno, bo jest leworęczna. Nie czułam returnu przez większość meczu. Bardzo mnie wyrzucała z kortu, więc lewa ręka jej pomogła. Nie raz już z takimi grałam i sobie radziłam. Nie zawsze można wygrywać. Jestem bardzo dumna, że osiągnęłam taki sukces.
Piątkowe upały spowodowały, że Twój mecz półfinałowy skończył się późno. Miałaś jedynie 12 godzin, żeby się doprowadzić do ładu. Co robi tenisistka Twoje formatu, żeby wejść na obroty i grać tak dobrze trzysetowy finał?
Czy tak świetnie grałam cały finał, to raczej bym nie powiedziała. Nie byłam tak zregenerowana, jak być powinnam. Nie miałam wcześniej takiej sytuacji, żeby zagrać tak trudny mecz półfinałowy o tak późnej porze. Dużo sił i emocji mnie to kosztowało. Miałam problem z udem i musiałam się udać do fizjoterapeuty.
Roland Garros, Wimbledon, US Open i zakończysz karierę juniorską?
Tak, US Open będzie moim ostatnim turniejem juniorskim. Miejmy nadzieję, że dobrze go zakończę. Muszę grać swoją grę i nie patrząc na wynik dać z siebie wszystko.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl