Co dalej z Cieślakiem? "Wszystko, co najlepsze dopiero przed nim"
Michał Cieślak (19-1, 13 KO) przegrał z Ilunga Makabu (27-2, 24 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów na gali w Kinszasie. Eksperci Polsatu Sport dyskutowali na temat przyszłości Polaka oraz samej walki z Kongijczykiem. Ich zdaniem wszystko, co najlepsze dopiero przed radomianinem.
W stolicy Demokratycznej Republiki Konga Cieślak zmierzył się z ulubieńcem miejscowej publiczności. Pierwsze rundy walki z Makabu w wykonaniu Polaka mogły się podobać. Niestety później wylądował on na deskach i to Kongijczyk zaczął przeważać.
- Kto wie, jak teraz potoczy się kariera Cieślaka. Być może kiedyś dojdzie do rewanżu z Makabu, może nie w Kinszasie, a już w Europie - stwierdził Janusz Pindera.
Dla Cieślaka to pierwsza walka na dystansie 12 rund. 30-latek pokazał się z dobrej strony, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywala. Makabu zgarnął pas mistrza świata organizacji WBC w kategorii junior ciężkiej.
- Spójrzmy optymistycznie. Nie wszystkie walki o mistrzostwo świata się wygrywa. Szczególnie w tych okolicznościach. Popatrzmy na przyszłość. To jest chłopak 30-letni. Pierwsza porażka, po dobrej walce, w której pokazał charakter. Wszystko, co najlepsze przed nim. Makabu swoją pierwszą walkę o pas przegrał przez nokaut w 2016 roku - dodał ekspert Polsatu Sport.
- Nie każdy będzie teraz chciał zapraszać do walki Michała. Widać, że jest niewygodny i niebezpieczny. Silny, umiejący przyjąć cios. Po stronie promotorów leży, by zainwestować w karierę Cieślaka w Polsce - zauważył Maciej Miszkiń.
Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl