Boniek: Nasze drużyny ligowe nie mogą być porównywane do reprezentacji

Szymon Zaworski: To dla pana szczególna duma - jako prezesa PZPN - że "Drużyną Roku" została reprezentacja Polski?

Zbigniew Boniek: Myślę, że tu nie było w ogóle żadnej konkurencji. Wydaje mi się, że nasze drużyny ligowe nie mogą być porównywane do reprezentacji, jeżeli chodzi o skalę trudności. Zdobycie mistrzostwa Polski a wywalczenie awansu na mistrzostwa Europy to coś innego.

Wierzy pan, że "Drużyną Roku 2020" ponownie będzie nasza reprezentacja?

Trudno powiedzieć. Zależy co uznamy za sukces, bo możemy zagrać trzy wspaniałe mecze na mistrzostwach Europy, a nie wyjść z grupy. Możemy też rozegrać pięć wspaniałych meczów - być w półfinale, ćwierćfinale - wszystkie scenariusze są możliwe. Ja na piłkę patrzę zupełnie inaczej. My jako piłka reprezentacyjna mamy obowiązek co dwa lata jeździć na wielkie imprezy. W okresie, kiedy jestem prezesem PZPN, to się udawało. A na wielkich imprezach wszystko może się zdarzyć. W Rosji zawiedliśmy, bo liczyliśmy na coś więcej, ale tam też Niemcy nie wyszli z grupy. Na MŚ lub ME tylko jeden zwycięża, a inni stopniowo odpadają. My byśmy chcieli odpaść jak najpóźniej, a najlepiej wejść do wielkiej czwórki.

Czy jest dla pana zaskoczeniem, że Trenerem Roku jest Waldemar Fornalik?

Nigdy nie kwestionuję jakichkolwiek wyborów. Waldka Fornalika znam z reprezentacji. To bardzo dobry trener, który zdobył tytuł mistrza Polski. Potem nastąpiła brutalna weryfikacja drużyny w pierwszym meczu w europejskich pucharach, ale skoro został wybrany, to ja szanuję zdanie członków Kapituły, ale może po spotkaniu poproszę o ich nazwiska.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.