Mourinho pokonał Guardiolę! VAR "bohaterem" hitu Premier League
Manchester City długo dominował Tottenham, aby ostatecznie przegrać 0:2 po niezwykle pasjonującym hicie Premier League. Jose Mourinho wygrał więc ze swoim odwiecznym wrogiem, Pepem Guardiolą, a gola w debiucie zdobył Steven Bergwijn. Wynik ustalił Son Heung-min, ale najwięcej emocji przyniosły interwencje systemu VAR.
Do wielkich kontrowersji doszło już w pierwszym kwadransie. Ostre wejście Raheema Sterlinga w nogi Dele Alliego było rozpatrywane przez VAR i wydawało się, że Anglik wyleci z boiska. Sędzia Mike Dean i sędziowie techniczni podjęli jednak inną decyzję.
Jeszcze ciekawiej było w końcówce pierwszej połowy: Sergio Aguero przewrócił się w polu karnym Hugo Llorisa, a sędzia wrócił do tej sytuacji, gdy futbolówka była już po drugiej stronie boiska. VAR rozpatrzył potencjalny faul Serge Auriera po trzech minutach od całej sytuacji i wskazał na jedenasty metr.
Z rzutu karnego pomylił się Ilkay Gundogan - jego strzał obronił Lloris. Na tę sytuację świetnie zareagował jednak Sterling, który ruszył do piłki i po kontakcie z bramkarzem Spurs przewrócił się w "szesnastce". Powtórki pokazały, że mógł być kolejny faul, a kamery pokazywały roześmianego Jose Mourinho. Dean stwierdził jednak, że faulu nie było.
Dużo konkretniej było po zmianie stron: swój dorobek w barwach Kogutów otworzył Bergwijn, który zamienił na efektownego gola jeden z nielicznych wypadów Tottenhamu pod bramkę Edersona. Wcześniej sytuacje stwarzali sobie tylko goście, którzy do przerwy oddali 11 strzałów - przy żadnym Spurs.
Goście ruszyli do odrabiania strat, jednak szybko utrudnili sobie zadanie - drugą żółtą kartkę zobaczył Oleksandr Zinchenko. Gospodarze podwoili prowadzenie po jednym z kontrataków, gdy pewnym wykończeniem popisał się Son.
Tottenham - Manchester City 2:0 (0:0)
Bramki: Bergwijn 63, Son 71
W innym niedzielnym meczu kibice nie zobaczyli bramek. Po słabym widowisku Arsenal zremisował 0:0 z Burnley.
Przejdź na Polsatsport.pl