Mielewski: Sukcesy polskich sportowców budują komentatorów i dziennikarzy
- Każdemu dziennikarzowi życzę, żeby był blisko polskich sportowców, którzy osiągają sukcesy, bo w dużej mierze to oni i ich osiągnięcia budują komentatorów i dziennikarzy sportowych - powiedział Jerzy Mielewski po odebraniu Telekamery "Tele Tygodnia" 2020 dla komentatora sportowego roku. Dziennikarz Polsatu Sport zdobył 38 procent głosów widzów i zwyciężył w plebiscycie drugi raz z rzędu.
Szymon Zaworski: Wielkie gratulacje. Po raz drugi z rzędu otrzymałeś Telekamerę "Tele Tygodnia".
Jerzy Mielewski: Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że ta nagroda jest tak samo moja, jak i twoja oraz wszystkich naszych koleżanek i kolegów z redakcji. W tym roku będziemy obchodzić jubileusz 20-lecia Polsatu Sport, więc będzie podwójna okazja do wspólnego świętowania. Statuetka jest nasza wspólna.
W zeszłym roku również zdobyłeś tę statuetkę, ale która lepiej smakuje?
Obie bardzo podobnie i podczas ogłoszenia wyników w obu przypadkach czujesz coś niesamowitego. Serce masz w gardle, które ci pulsuje. Towarzyszą temu wydarzeniu olbrzymie emocje. Jest to bardzo ważna statuetka, ponieważ przyznają ją widzowie. W tym przypadku głównie kibice, akurat jeśli chodzi o moją osobę, to są to fani siatkarscy. Siatkówka jest dyscypliną, z którą jestem najmocniej związany. Nie lubię się chwalić, ale dzięki takim nagrodom i dzięki kibicom, przede wszystkim siatkówki, czuję, że robię coś, co jest dobrze odbierane.
Ile ciężkiej pracy musiałeś włożyć, żeby teraz móc zdobywać te statuetki?
Zajęło mi to 17 lat, licząc do momentu odebrania statuetki w zeszłym roku (śmiech). Nie było to jednak nic na siłę, bo zajmujesz się sportem i doskonale wiesz, że jest to pasja. Wstając rano, nie przeciągasz się i nie myślisz sobie, że musisz iść znowu do roboty. Idziesz z uśmiechem na twarzy, bo przed nami kolejne emocje. Żyjesz tym wszystkim, komentujesz i to jest wspaniałe. Oczywiście, że trzeba w to wszystko włożyć dużo pracy, ale przede wszystkim jest w tym mnóstwo radości oraz sukcesów naszych sportowców. I właśnie to jest w tej pracy piękne. Każdemu dziennikarzowi tego życzę, żeby był blisko polskich sportowców, którzy osiągają sukcesy, bo w dużej mierze to oni i ich osiągnięcia budują komentatorów i dziennikarzy sportowych.
Ty również przeszedłeś piękną drogę, ponieważ miałeś być kierownikiem produkcji. Kto cię namówił, żebyś poszedł inną drogą, w tym przypadku prezenterko-komentatorską.
Dyrektor Marian Kmita, który jest naszym szefem. To właśnie pan dyrektor wiele lat temu powiedział do mnie: - Nie będzie pan wypełniał żadnych papierków. I w taki sposób pojechałem na pierwszą transmisję siatkarską do Gdańska na mecz kobiet. Po czterech dniach od rozmowy rekrutacyjnej byłem już na Pomorzu. Jest to człowiek, który otworzył przede mną tę drogę, która cały czas trwa i mam nadzieję, że trwać będzie.
Cała rozmowa z Jerzym Mielewskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl