Stoch skomentował fatalny skok na 159 metrów! "No i co, panie Borku?"
Absurdalny konkurs Pucharu Świata w Bad Mitterndorf został zakończony przedwcześnie, a ostatni skok na Kulm oddał Kamil Stoch. Polak wylądował na zaledwie 159 metrze i miał za złe organizatorom, że pozwolili mu na oddanie próby.
"No i co, panie Borku?" - z rezygnacją zapytał Kamil Stoch po tym jak w swoim drugim skoku osiągnął zaledwie 159 metrów.
To właśnie wicedyrektor PŚ Borek Sedlak zdecydował o zapaleniu zielonego światła, gdy Stoch siedział na belce. Warunki pogodowe były wyjątkowo złe, a po krótkim skoku trzykrotnego mistrza olimpijskiego nastąpiła długa przerwa.
Ostatecznie konkursu zdecydowano się już nie wznawiać, więc za końcowe uznano wyniki z pierwszej serii. W jej trakcie Stoch plasował się na czwartym miejscu, a dzięki tej decyzji konkurs wygrał Stefan Kraft.
Austriak skoczył 230 m i o zaledwie 0,7 pkt wyprzedził Japończyka Ryoyu Kobayashiego, który uzyskał aż 242,5 m. Na trzecim miejscu uplasował się Słoweniec Timi Zajc - 228,5 m.
Próby warunków atmosferycznych nie przetrwał także Dawid Kubacki, który zajął odległe 32. miejsce po próbie na odległość 199 m.
Przejdź na Polsatsport.pl