UFC w Rio Rancho: Błachowicz brutalnie znokautował Andersona w rewanżu! (WIDEO)
Zaledwie trzech minut i ośmiu sekund potrzebował Jan Błachowicz (26-8, 7 KO, 9 SUB), aby znokautować Coreya Andersona (13-5, 5 KO) w rewanżowym pojedynku! Polak powalił rywala potężnym ciosem w stójce i wygrał swoją walkę na gali UFC w Rio Rancho! Chwilę po efektownym zwycięstwie wyzwał obecnego w hali Jona Jonesa.
Ich pierwsza walka odbyła się 5 września 2015 roku na gali UFC 191. Nie był to porywający pojedynek, a na dystansie trzech rund zdecydowanie lepszy był Anderson. Amerykanin w bezpieczny sposób punktował Polaka i zasłużenie wygrał na kartach punktowych.
Tym razem było zupełnie inaczej, a Błachowicz potwierdził swoje słowa z ostatnich dni. "To był najgorszy Janek w karierze. W rewanżu zawsze jestem lepszym zawodnikiem" - mówił "Cieszyński Książę" i słowa dotrzymał.
Tym razem to polski wojownik rozdawał karty w oktagonie i pokazał się z najlepszej strony. Walkę rozpoczął od ciosów prostych i niskich kopnięć, nie pozwalając Andersonowi rozwinąć skrzydeł. Po upływie 188 sekund trafił Amerykanina mocnym prawym sierpowym i rywal błyskawicznie padł na deski.
Błachowicz zdążył jeszcze zadać zabójczy cios nieprzytomnemu rywalowi, a sędzia w porę przerwał pojedynek. 36-latek poczuł krew i chwilę po zakończeniu walki wskazał palcem na trybuny. Cel mógł być tylko jeden: obecny na gali Jon Jones, który po rozstrzygnięciu walki wstał i długo oklaskiwał Polaka.
Przejdź na Polsatsport.pl