Świderski o kontuzji Kaczmarka: Nie jest mu łatwo, bo przeżył to strasznie
– Wydawało się, że wszystko jest dobrze. Na piątkowym treningu, idąc do ataku z drugiej linii, poczuł strzał w stopie i okazało się, że ma złamaną piątą kość śródstopia. Nie jest mu łatwo, bo przeżył to strasznie – powiedział prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski o kontuzji atakującego Łukasza Kaczmarka.
Atakujący klubu z Kędzierzyna-Koźla wrócił do zdrowia po absencji spowodowanej powikłaniami pogrypowymi i rozpoczął treningi z drużyną. Po raz pierwszy od grudnia pojawił się nawet na boisku, wchodząc na krótkie zmiany w meczach z PGE Skrą Bełchatów w PlusLidze i VfB Friedrchshafen w Lidze Mistrzów. Niestety, podczas piątkowego treningu poprzedzającego mecz z Asseco Resovią Kaczmarek doznał kontuzji stopy.
– Pech, duży pech prześladuje Łukasza. Wrócił do treningów po komplikacjach pochorobowych. Bardzo mocno go wstrzymywaliśmy z tymi treningami, bo on już chciał grać. Robiliśmy dodatkowe badania, wszystko było w porządku i dostał zielone światło. Nie było tak, że on przyszedł i zaczął od razu wykonywać po sto skoków i pracował przy dużych obciążeniach. Był wprowadzany bardzo powoli, systematycznie. Doszedł do takiego poziomu, gdy mógł już wykonać cały trening i zagrać śladowo w ostatnich spotkaniach. Wydawało się, że wszystko jest dobrze. Na piątkowym treningu, idąc do ataku z drugiej linii, poczuł strzał w stopie i okazało się, że ma złamaną piątą kość śródstopia. Nie jest mu łatwo, bo przeżył to strasznie – powiedział Świderski.
Pocieszeniem dla zawodnika może być w tej trudnej sytuacji fakt, że ZAKSA zdecydowała się przedłużyć z nim umowę.
– To jest fantastyczny chłopak i ciężko byłoby go nie zakontraktować. Nie patrzę tylko na sportową stronę, bo jest to fantastyczny człowiek. Warto takich zawodników zatrzymywać w klubie. Życzę Łukaszowi powrotu do zdrowia i wszystkiego dobrego – dodał Świderski.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl