Fabiański przeprosił kolegów za mecz z Liverpoolem. "Mój błąd kosztował drużynę trzy punkty"
Łukasz Fabiański nie uratował swojej ekipy przed poniedziałkową porażką w Premier League z Liverpoolem. "Młoty" nawet prowadziły nawet 2:1, ale nie zdołały obronić korzystnego wyniku. Duża w tym zasługa polskiego bramkarza...
West Ham United potrzebuje każdego punktu, by zapewnić sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wyjazd na Anfield na spotkanie z niesamowitym Liverpoolem nie był raczej traktowany jako dobra okazja do zdobycia punktów, ale goście pokazali, że są w stanie powalczyć. Bardzo szybko stracili gola (Fabiański miał futbolówkę na rękach po strzale Georginio Wijnalduma), ale równie szybko wyrównali, a na początku drugiej połowy wyszli na prowadzenie.
Liverpool ruszył do szalonego ataku i za sprawą Mohameda Salaha wyrównał na 2:2. Przy tym trafieniu nie popisał się Fabiański. Strzał Egipcjanina nie był precyzyjny, leciał prosto w polskiego bramkarza, który przepuścił piłkę między nogami. W końcówce zwycięskiego gola dla "The Reds" strzelił Sadio Mane.
Fabiański przyznał w rozmowie z oficjalną stroną klubu, że przeprosił swoich kolegów.
- Przeprosiłem za swój występ. Jestem powodem, dla którego przegraliśmy. Mój błąd kosztował drużynę trzy punkty. Graliśmy bardzo dobrze z Liverpoolem i gdyby nie moja pomyłka, mogliśmy nawet wygrać. Przykro mi, że zawiodłem drużynę. W szatni przeprosiłem. Nie wiem, czy mogę powiedzieć coś więcej - wyznał.
Po 27. kolejkach West Ham United zajmuje 18. miejsce w tabeli Premier League. Na ten moment wraz z Watford oraz Norwich znajduje się w strefie spadkowej.
Przejdź na Polsatsport.pl