Kibice Bayernu zabrali głos po skandalu! "Mecze już nigdy nie potrwają 90 minut"
Sobotni mecz Hoffenheim z Bayernem Monachium przejdzie do historii futbolu, ale nie ze względów sportowych. Goście rozgromili rywali aż 6:0, ale większym wydarzeniem było skandaliczne zachowanie kibiców, których obraźliwe gesty spowodowały przerwanie spotkania i kuriozalne zakończenie meczu. Fani Bayernu nie poczuwają się jednak do winy.
Spotkanie Hoffenheim z Bayernem zostało przerwane w 77. minucie, a piłkarze zostali zmuszeni do opuszczenia murawy. Pretensje do fanów, obrażających właściciela "Wieśniaków" Dietmara Hoppa mieli zarówno piłkarze gości, trener Hansi Flick oraz dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić. Trudno się dziwić: przy tak okazałym prowadzeniu, nad przyjezdnymi wisiało nawet widmo walkowera.
Bayern z pewnością nie uniknie kary finansowej za obraźliwe slogany swoich kibiców, ale klasę pokazali piłkarze. Po powrocie na boisko, dotrwali oni do końcowego gwizdka stojąc na murawie i wymieniając piłkę. Kuriozalna sytuacja trwała przez blisko kwadrans - po końcowym gwizdku Hopp został zaproszony na murawę przy aplauzie piłkarzy i kibiców.
Sytuacja ta prawdopodobnie nie wywołała jednak refleksji u pseudokibiców zespołu z Bawarii. Ci po zakończeniu spotkania wydali "oświadczenie", w którym deklarują podjęcie podobnych prób w przyszłości.
- Nie musicie tego akceptować, ale nie mamy wyjścia. To jedyny sposób, aby zwrócić uwagę na niezbędne rzeczy. Jeśli mecze będą przerywane w tej sytuacji, to już nigdy nie potrwają 90 minut - cytuje "Bild", który podkreśla konflikt na linii grupy kibicowskie - związek (DFB).
Mecze Bundesligi na antenach Eleven Sports.
Przejdź na Polsatsport.pl