Liverpool wreszcie pokonany! Spektakularny koniec wspaniałej serii The Reds
Wiele wskazywało na to, że Liverpoolowi uda się pobić w tym sezonie rekord The Invincibles, czyli Arsenalu z sezonu 2003/2004. The Reds pewnie zmierzają po mistrzostwo Anglii i notowali imponujące 26 zwycięstw w 27 występach. Seria bez porażki dobiegła jednak końca na Vicarage Road: przedostatni Watford rozbił lidera aż 3:0.
The Reds bili wszelkie rekordy w tym sezonie Premier League. Aż 26 zwycięstw w 27 meczach przy zerze po stronie porażek dawało im gigantyczną przewagę na czele ligi, a mistrzostwo Anglii wydawało się tylko kwestią czasu. To ostatnie się nie zmienia, ale końca dobiegły z kolei serie zespołu Jurgena Kloppa. Liverpool poniósł porażkę po 18 ligowych zwycięstwach z rzędu, zrównał się więc tylko z serią Manchesteru City, ustanowionym już pod okiem Pepa Guardioli z sezonów mistrzowskich.
Kibiców angielskiej piłki elektryzowała pogoń Liverpoolu za legendą niepokonanych Kanonierów z Thierrym Henrym i Patrickiem Vieirą na czele. Arsenal zdobył wówczas mistrzostwo odnosząc "zaledwie" 26 zwycięstw i dokładając 12 remisów. Teraz bilans potencjalnych rekordzistów wyglądał dużo bardziej okazale, jednak nie uda im się zakończyć sezonu bez porażki. Zabrakło im także pięciu spotkań do wyrównania rekordu Kanonierów - ci na przełomie lat 2003/2004 nie przegrali kolejnych 49 spotkań. Licznik lidera zatrzymał się na 44 spotkaniach.
Pogromcą The Reds nieoczekiwanie został przedostatni w tabeli Watford, który rozegrał świetne zawody w drugiej połowie starcia z liderem. Wynik w 54. minucie otworzył Ismaila Sarr, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości po dograniu Abdoulaye Doucoure. Senegalczyk świetnie zachował się także pięć minut później, gdy z zimną krwią wykończył akcję sam na sam, pokonując Alissona lobem.
Goście wychodzili już w tym sezonie z podobnych opresji, jednak zespół Kloppa złapał wyraźną zadyszkę. Po porażce z Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów, kilkanaście dni później potrafili oddać tylko jeden celny strzał na bramkę strzeżoną przez Bena Fostera.
Na domiar złego w 72. minucie zawiodła komunikacja, a Szerszenie wbiły gwóźdź do trumny wielkiego rywala. Po błędzie w komunikacji Alissona i Trenta Alexandra-Arnolda, do pustej bramki trafił Troy Deeney. To pierwszy mecz ligowy od marca 2018 roku, kiedy Liverpool przegrywał co najmniej dwoma golami.
Goście próbowali juszcze odrobić straty, jednak nie potrafili ani razu poważnie zagrozić bramce rywali. Pierwsza porażka The Reds w tym sezonie stała się faktem, a wiele wspaniałych ligowych serii Liverpoolu dobiegło końca.
Watford - Liverpool 3:0 (0:0)
Bramki: Sarr 54, 60, Deeney 72
Przejdź na Polsatsport.pl